Fifę kupiliśmy w 1979 roku za 400 złotych na Bazarze Różyckiego, jako… psa. Zdaniem mojego Ojca, to co zwierzę miało między nogami było członkiem. Po trzech dniach znajomy Ojca powiedział: „Maciej! To suka! Tu nie ma miejsca na jądra!” Mama do końca życia śmiała się z Ojcowego znawstwa płci. Fifa żyła 18 lat. Przeżyła nawet moją Mamę. Zasnęła na łóżku mojego Ojca i już się nie obudziła. To zdjęcia z roku 1979 kiedy do nas trafiła i jeszcze wierzyliśmy, że jest pieskiem, a nie suką.