Archiwa tagu: Tytus Maleszewski

Ogłoszenie Tytusa w Gazecie Polskiej

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie znalazłam m.in. ogłoszenie jakie Tytus zamieścił w Gazecie Polskiej z 24 grudnia 1862 roku.

Udostępnij na:

O Tytusie w Kurjerze codziennym

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie znalazłam m.in. tę notatkę w Kurjerze Codziennym z 1866 roku.

Znany u nas z licznych prac swoich malarskich, a szczególniej pastelowych, artysta p. Tytus Maleszewski. Zajmuje się głównie wystawą sztuk pięknych na cel dobroczynny w Poznaniu, a na którą wysiali swe prace jak to donieśliśmy i artyści Warszawscy.

Udostępnij na:

Dziewiętnastowieczne złośliwości, czyli prasa o pracach Tytusa

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie znalazłam uszczypliwą notatkę w gazecie Kronika wiadomości krajowych i zagranicznych. Notatka dotyczy jego pocztu królów polskich.

Pan Tytus Maleszewski wydał niedawno zbiór portretów’ królów Polskich. Niechcemy się rozwodzić, ani nad ich wykonaniem ani nad ich historyczną wartością,  bo zdaje nam się lepiej tym razem milczeć, kiedy chwalić nie podobna: Chcieliśmy więc tylko zapytać się szanownego wydawcy, dlaczego jego Galeria królów obejmuje, od Mieczysław a do Stanisława-Augusta 39 portretów, kiedy galerya wydana starannie, nakładem pana A. Pecq obejmuje ich 40?

Udostępnij na:

Od Tytusa do Mickiewicza i Syrokomli

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie znalazłam artykuł Michała Synoradzkiego, w którym wspominany jest Tytus Maleszewski, ale nie tylko…

Skromne moje uwagi może się przydadzą na przyszłość. Tymczasem , ażeby choć czemkolwiek wynagrodzić nasze przeoczenie, składam na mogile Mickiewicza nieznaną improwizację Syrokom li, na zgon twórcy „Dziadów 11 wyśpiewaną. Cenzura rosyjska drukować jej nie pozwalała, krążyła więc w odpisach, przeważnie na Litwie. Jeden z takich odpisów posiadał Tytus Maleszewski, znakomity artysta malarz, serdeczny przyjaciel Syrokomli, który nawet oczy Lirnikowi Wioskowemu zamknął na sen wiekuisty. Gdym w r. 1890 poznał Tytusa Maleszewskiego, w jego mieszkaniu przy ulicy Wareckiej nr 9 i gdy się pomiędzy nami ściślejsze zawiązały stosunki. pozwolił m i korzystać ze wspomnień swoich, które żywo 1 potoczyście całem i godzinam i opowiadał, oraz ze swego archiwum pamiątek, w którem znajdowały się portrety, rysunki, szkice, listy, wiersze Matejki, Syrokomli, Słowackiego, Moniuszki i wielu innych znakomitości polskich. Część z tych szacownych materyałów już spożytkowałem tu i owdzie, część czeka swojej kolei. Dziś ofiaruję Czytelnikom wspomniany wiersz Syrokomli, który brzmi tak:

NA ZGON MICKIEWICZA.
Po nad Bosforem, kędyś daleko, cudzy mężowie stoją boleśni,
Oto upadło grobowe wieko po nad Olbrzymem sarmackiej pieśni!
Gdy nad Nim Franków boleją łona, Turczyn Go liczy w proroki Boże,
A jego Litwa, Litwa rodzona, nawet łzy głośnej wylać nie może!
Niejeden z dumnych synów Zachodu zazdrosną skargę posłał do Boga
Ze nie jest synem naszego rodu, kędyś w pobliżu góry Mendoga
A serca nasze żal toczy niemy— modlić się za Nim, czy te do Niego?
On Prorok w pieśni —godzien modlitwy, Wyznawca swobody narodu swego
Męczennik kraju miłości świętej! On —Patron Litwy!
Na kolana ziomkowie! Przed wyrokiem Bożym,
Uchylimy oblicza i serca ukorzym!
On wie, co lepsze dla naś, ku jakiej potrzebie
Swe proroki posyła lub woła do siebie.
Sam Chrystus, kiedy ludzkość miał wynurzyć z cienia.
Śmierć i Krzyż dopełniły dzieła odkupienia.
Więc i z trumny Adama dziś Bóg może czyni
Jakiś węgielny kamień dla przyszłej świątyni,
Kędy wyznawcy swobód i ojczystej ziemi
Będą mogli oddychać piersiami wolnemi;
Dziś może dusza Jego przyszła do otchłani,
Kędy ojcowie, łzam i pokutnem i zlani,
O płakują swe winy, męczą się boleśnie —
Teraz może Wieszcz Litwy śpiew a dla nich pieśnie.
Na które czarnych piekieł drżą duchowie czarni,
0 blizkiem zmartwychwstaniu i końcu męczarni.
Módlmy się! bo w tej chwili Najpierwszy z tułaczy
Tortury swego kraju przed Bogiem tłumaczy!
Tłumaczy w pieśni polskiej, a w tak żywej treści,
Że z oczu Chrystusowych tryska łza boleści…
I tam tysiącem bólów Jego serce boli,
Niemasz dla Niego niebios, póki kraj w niewoli!
Bóg wie, czem wynagrodzić tak potężnej duszy.
Może dla Jego zasług nasze więzy skruszy,
A widząc w jednem sercu cierni tak obficie.
Miłosiernie wysłucha i naszych serc bicie,
1 zgorzkniałe łzy nasze zamieni na słodsze,
Zdejmie z nas wianek cierni i krew z czoła otrze…
O, gdybym w grzesznej duszy miał śmiałości dosyć,
O jednobym u Niebios miał odwagę prosić:
Aby duszę Adama, Jego myśli wrzące,
Bóg zamienił na jasnych płomyków tysiące
1 każdy z tych płomyków, by w prost z rąk Jechowy
Spływ ał na nasze serca i na nasze głowy.
Przy basztach nowogrodzkich, u grobu Mendoga
Jego ziemia rodzinna, Jego ziemia droga;
Gdzie biją sine N iem na lub Świtezi fale.
Niechby najpierwszy płomyk dostał się w podziale
I zapalił powietrze płomieniem swobody,
Którą jeszcze w kolebce oddychał Wieszcz Młody;
Gdzie zamieszkało plemię najpoczciwsze w świecie.
Gdzie szlacheckie zaścianki, albo pola kmiece,
U „Pana Tadeusza” domowej kolebki
Rodziły z dawnych wieków lud dzielny i krzepki—
Boże! tam Tw ego światła, Tw ego ciepła nieco…
A dziś jeszcze te dusze, kiedy się podniecą,
Ojczyzna Adamowa, w całej swej ozdobie,
Z korzyścią służyć będzie krajowi i Tobie.
D rugi płomyk spuść Boże na gród Gedymina,
Gdzie Olbrzym mężnie kroki już stawiać zaczyna,
Kędy serca poczciwo, kędy myśli zdrowe,
Dotknięte cudu iskrą, wybuchnąć gotowe;
Gdzie na Męża spłynęły promienie oświaty.
Gdzie przyjął chrzest boleści – kajdany i kraty.
Gdzie Mu nie pękło serce, chrobre do ostatka
Gdzie cierpiąc za swą Matkę, poznawał, co Matka.
On był tuta j młodzieńcem — więc duch Jego świeży
Niech płynie w krwi gorącej tutejszej młodzieży;
Oni dziś już gotowi, choć nowozaciężni.
Niech ich wzrok się rozjaśni, niech serce rozmężni…
I jeszcze prośba… Boże! czyśmy prosić godni
O jedną tylko iskrę tej świętej pochodni,
Coś zapalił Tw ą ręką w Adamowem łonie,
Go, jak skra elektryczna, grata mu w bardonie.
Panie! Jego płomieniem niechaj się zaplonim
My, co gęślę sarmacką mamy dzierżyć po Nim;
Pozwól, by Jego ognie w nas się rozgościły,
Choć trochą takich tonów, trochą takiej siły!…
To wytrwanie do końca w godziny ucisku
I taka śmierć szlachetna na swem stanowisku!
Naucz, jak naszych braci wyprowadzić z mroków,
A uczyń nas wieszczami, boś Ty Bóg proroków!
Niech, jak On—jeśli zgodne z Twym wyrokiem Bożym —
Do wyzwolenia świata i my się przyłożym;
Ty, coś uczył Adama, jak ma składać pie.śnie,
Naucz nas śpiewać hymny, gdy już kraj nasz wskrześnie!

Opowiadał mi Tytus Maleszewski, że wiersz ten Syrokomli był w swoim czasie często deklamowany w salonach wileńskich z akompaniamentem marsza żałobnego, umyślnie do tej improwizacyi skomponowanego przez Michała Hruświckiego, właściciela majątku Wykonina, utalentowanego muzyka i najzacniejszego z ziemian, później uczestnik a w wypadkach 1863 r. Godzi się odszukać i ów akompaniament.

Udostępnij na:

O Tytusie Maleszewskim w piśmie „Dziennik warszawski”

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie znalazłam np. napisany o nim artykuł w piśmie „Dziennik warszawski” z czerwca 1855 roku.

Pan Tytus Maleszewski, pastelisla, dla tego że przez Dziennik został ogłoszony za dobrego artystę, kładącego zasługi za wznowienie u nas zarzuconego sposobu malowania, przez Gazetę Warszawską, z widocznym celem, ciągle jest poniżany. W Nrze 151 r. b. Gazeta o nim wyraża się jak o dzieciaku próbującym sił dopiero, widzi już znaczny postęp, zwłaszcza w części rysunkowej jego nowszych portretów! (A kiedy widziała błędy”?..) Czy gwiazdka (autor rzeczonego artykułu w Gazecie Warszawskiej) mimo światła na jakieby się tylko zdobyć mogła, dojrzałaby usterki. mogłaby dać radę, udzielić uwagę korzystną artyście”?… Sądzimy że nie, bo dotąd w tej gałęzi umiejętności bardzo ciche tylko i krótkie szeptano słó­wka. Potrącano lekko nóżką o te skały, sztuką przez innych zwane.
Pan Tytus Maleszewski dobry artysta, koloryt jego piękny, rysunek nic do życzenia nie zostawia. Przed niedawnym czasem mieliśmy sposobność uznać talent jego w odrębnym rodzaju temu jakiemu dotąd się poświęcał (portretom), to jest: w dwóch widokach szwajcarskich. Śmiały, pełen życia, prawdy, choć i efektów nieskąpił, w widokach tych dowiódł: że z korzyścią dla talentu i czekającej go sław y różne gałęzie malarstwa uprawiać może. Słyszała może Gazeta coś o portretach malarza Stanisławowskich czasów de Marlcan, ale ich niewidziała pewno; pana Kaniewskiego prace w tymże rodzaju łatwiej widzie było można; niechże więc porówna z temi swego protegowanego pastele, a z lekkich tylko różnic nauczy się sądzić, wykształci smak i nabierze wyobrażenia co to jest zostać artystą bez wzorów, w nieobecności mistrzów, rzec można śmiało, stworzyć sobie szkołę, sposób, tradycji tylko. Szanowna Gazeto! jeżeli masz choć trochę resztek uczucia macierzyńskiego w swem łonie, jeżeli przypominasz sobie zgryzoty i bóle, jakie niegdyś cię trawiły gdy ganiono twe płody; przestań chwalić p. Maleszewskiego, bo tem szkodzisz mu niezmiernie, bo ośmieszasz artystę któren wart poważniejszego i wytrawniejszego sądu. O obrazie przedstawiającym gruppę portretową dam, o jakim Gazeta wspomniała, jako o dziele zasługującem na głębszą uwagę, za dni parę szczegółowe uczynimy sprawozdanie.

Udostępnij na:

O Tytusie Maleszewskim w „Afiszu teatralnym”

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie znalazłam wiele informacji o nim. To z pisma Afisz teatralny z 1876 roku, który donosi:

Wiadomości artystyczne. Pan Tytus Maleszewski zrobił w Krakowie do swojego albumu zasłużonych ludzi portrety. pp. Dra Majera, Dra Skobla, Jana Matejkę, Lucyana Siemieńskiego i Józefa Szujskiego. Pan Maleszewski zamierza przybyć do Krakowa w jesieni dla zrobienia kilku jeszcze portretów.

Udostępnij na:

Nekrolog Tytusa w Wędrowcu

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie znalazłam jego nekrolog w Wędrowcu napisany przez Antoniego Skrzyneckiego, który był mężem Marii z Gorczyckich Skrzyneckiej, czyli siostrzenicy żony rodzonego brata Tytusa Maleszewskiego. Wiem. Zawiłe. Maria z Gorczyckich Skrzynecka była żoną Antoniego Skrzyneckiego, a jej matka Konstancja z Nieszkowskich Gorczycka była rodzoną siostrą Pauliny z Nieszkowskich Maleszewskiej żony Ursyna Maleszewskiego. Jaśniej? Uff…

Tytus Maleszewski – artysta malarz

Sztuka polska miała i ma niewątpliwie bardziej utalentowanych, aniżeli ś. p. Tytus Maleszewski, artystów-malarzy, lecz zasłużeńszych odeń historya naszego malarstwa chyba niewielu mogłaby wyliczyć. W czem zaś tkwi zasługa, nietylko artystyczna, ale i obywatelska, Maleszewskiego, dość uprzytomnić sobie cały szereg reprodukcyi, wizerunków postaci, będących chlubą i zaszczytem całego społeczeństwa. Czy to w salonach mieszczańskich, czy w komnatach dworu wiejskiego, wszędzie prawie można się spotkać z temi wizerunkami mężów o marsowym wyrazie oblicza, lub geniuszu, bijącym z drogich sercu naszemu rysów: poetów, myślicieli, dziejopisów i t. p. Jak kiedyś Kraszewski powieściami swemi wyrugował z polskich ognisk rodzinnych romansidła francuskie, tak podobnież, dzięki Maleszewskiemu, poznikały ze ścian naszych saloników, banalne, a często szpetne, sztychy zagraniczne, przedstawiające jakichś pasterzy i pasterki, czy też podobizny obojętnych nam cudzoziemców, a na ich miejsce ukazały się postacie, o jakich wyżej wspomniano. Temi to reprodukcyami, już za życia, ś. p. Tytus Maleszewski postawił sobie pomnik, który przetrwa długie lata i zapewnia nieboszczykowi miano wielce zasłużonego sztuce rodzimej artysty-obywatela.

Od tego, co właśnie wyodrębnia ś- p. Maleszewskiego z całej rzeszy równych mu, a nawet wyższych talentem 'artystów-malarzy, zaczęliśmy nasze wspomnienie pośmiertne bo zdaje nam się’ że koledzy po pendzlu nieboszczyka, i bracia po piórze, nie dosyć oceniali ten właśnie odłam działalności zgasłego artysty.

Lecz streśćmy po krótce bieg życia, którego pasmo, w nocy z dnia 3 na 4 -ty b. m., będący dniem urodzin i solenizncyi nieboszczyka, zostało prawie nagle przerwane. Urodzony w 1828 roku, w ziemi Sieradzkiej, ś. p. Tytus Maleszewski, od najmłodszych lat objawiając zdolności do rysunków, po ukończeniu gimnazyum wstąpił do Szkoły Sztuk ,Pięknych w Warszawie. Właśnie w roku minionym upłynęło pół wieku od tej chwili, gdy Maleszewski wespół z żyjącymi dotąd kolegami: Gersonem, Kostrzewskim, Brodowskim i jeszcze kilku innymi Szkolę Sztuk Pięknych ukończył. Brak środków nic pozwolił młodemu artyście, wy ruszyć odrazu za granicę, więc początkowo przyjął obowiązki nauczyciela rysunków w gimnazyum. Bakałarzowanie przecież nic licowało z usposobieniem artysty, pełnem ognistej fantazyi. Zaoszczędziwszy więc trochę grosza, wyruszył .pan Tytus” początkowo do Włoch a następnie do Paryża, gdzie się na długo osiedlił. Tu, dzięki wzorom i w skazów kom mistrzów, talent Maleszewskiego, zwrócony przeważnie ku malarstwu portretowemu, rozwinął się i zmężniał. Na paryskim bruku wiodło się artyście w cale dobrze i miewał sporo zamówień na portrety. Nastała w ów czas moda portretów pastelowych, a w tym rodzaju Maleszewski istotnie celował. Portrety cesarzowej Eugenii i głośnej divy, Adeliny Patti, uczyniły artystę polskiego dość popularnym nad Sekwanną, zwłaszcza, że francuzi tamtocześni nie cierpieli jeszcze na „polonofobię.“ Tu należy przypomnieć, może niewielu znany, szczegół, że Tytus Maleszewski, będąc w stosunkach zażyłej przyjaźni z Matejką, pierwszy skłonił z właściwą sobie energią dość opornego mistrza Jana, aby wystawił w „Salonie” swoje „Kazanie Skargi”. Wiadomo, że temu obrazowi genialnego artysty jury przyznało najwyższą nagrodę, a nazwisko cudzoziemca laureata, wymawiane przez francuzów „Mateszko”, przebiegało z ust do ust. S. p. Maleszewski lubił nieraz opowiadać o tern, jaką radością przepełniało mu się serce, kiedy publicznie, wobec dostojników rządowych i znakomitości świata artystycznoliterackiego, wywoła o Matejkę obok grand prix. Później za „Sejm lubelski” otrzymał order legii honorowej.
— Bito frenetyczne, ogłuszające oklaski — opowiadał Maleszewski — gdy z szeregu wysunął się jedyny człowiek, który nie miał fraka. „Na wystawienie obrazu dal się namówić, na pójście ze mną po odbiór nagrody, po długiem wahaniu, zgodzi! się nareszcie. Ale na zamianę czamarki i butów palonych na frak i kamasze żadną miarą nie przystał. Szwajcar przy wejściu nie chciał, ubranego nie po galowem u, wpuścić do sali, a kiedym mu oznajmił, że to jest właśnie bohater uroczystości, sam pan „Mateszko”, nic mógł z początku w to uwierzyć.” Podczas pobytu nad Sekwanną artysta znakomicie powiększył swoją tekę z podobiznami różnych znakomitości, które już wcześniej, będąc w Warszawie, zaczął skrzętnie zbierać. Tam się też zrodziły pomysły do reprodukowania w tanich litograficznych odbiciach: „Wizerunków królów polskich” portretów: Kochanowskiego, Czarneckiego, Sobieskiego, Kościuszki, wreszcie poetów i mężów nauki. Tam również wykonał Maleszewski jeden z najlepszych swych obrazów: portret Bogdana Zaleskiego. Wielki poeta chętnie pozował. Powróciwszy do kraju przed ćwierćwiekiem przeszło, osiadł Maleszewski w Warszawie i, otworzywszy pracocownię przy ulicy Wareckiej, tu już pozostaw ał, aż do ostatniej prawie chwili, nie wypuszczając pendzla i palety z dłoni, boć jeszcze na kilka godzin przed zgonem, mimo ciężkiej niemocy, wykończa! portret dawniej zamówiony. Z pracowni przy ulicy Wareckiej wyszło setki portretów i obrazów rodzajowych, nierównej wprawdzie wartości, ale każde z tych płócien posiadało pewne zalety artystyczne. Do najpopularniejszych, znanych z wystaw , należały: „Zosia” i „Telimena” z poematu „Pan Tadeusz”, „Grajek”, „Pod T wojąObronę”, „Karnawał Wenecki”, „Sułtanka” (portret zmarłej tragiczną śmiercią artystki Wiśnowskiej), „Miodek”, „Konrad Wallenrod”, wreszcie ostatnio reprodukowany „Chrystus Błogosławiący.” Mimo pracy wytrwałej, mimo popularnych reprodukcyi, ś. p. Tytus Maleszewski zdołał zarabiać zaledwie na skromne utrzymanie i pozostałej wdowie, ukochanej towarzyszce życia, majątku, zapewniającego spokojną dostatnią starość niemógł zostawić. Ale zostawił cenną spuściznę artystyczną, tak w postaci wielu obrazów (między innemi i ów portret Bohdana Zaleskiego), jaki w jedynym w swoim rodzaju zbiorze albumowym oryginalnych portretów prawie wszystkich w spółczesnych, lub niedawno zmarłych, naszych znakomitości. Zbiór ten posiada wielką wartość i powinien być kupiony przez jakiego możnego posiadacza zabytków artystycznych. Byłoby również ze wszech miar pożądanem urządzić z całej spuścizny po Maleszewskim specyalną wystawę, któraby niewątpliwie zaciekawiła szeroki ogół. Zapewne myśl tę podniosą, poprą i wykonają koledzy, wśród których nieboszczyk uważany był za nestora, za dziekana tutejszej kolonii malarskiej, cieszącego się wielką miłością i szacunkiem całej, bez wyjątku, dziatwy Apellesa. A tę miłość i szacunek ś. p. Tytus Maleszewski zdobył nietylko prawością charakteru, nietylko poczuciem obowiązków obywatelskich, ale zarazem i wielką uczynnością dla wszystkich młodych kolegów , oraz wyrozumiałością i brakiem zupełnem wszelkiej zazdrości, co pono w światku malarskim, irritabile genus, stanowi istotną rzadkość. Była to więc jasna postać znajdującej się już na schyłku epoki. Zasłużonemu malarzowi i człowiekowi schodzącemu do mogiły ciałem, duchem zaś w te sfery, ku którym jako chrześcijanin i jako artysta zawsze podążał, towarzyszy uczucie szczerego żalu i trwała pamięć.

Ant. Skrzynecki

 

Udostępnij na:

Poczet Królów Polskich szwagra praprababci cz. 43 i ostatnia

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie mogłam obejrzeć poczet królów polskich autorstwa Tytusa Maleszewskiego. 43 portrety stworzone wg rysunków Tytusa opublikowano w wydanej w 1880 roku nakładem Gebethnera i Wolffa książce.

Oto cz. 43 i ostatnia., czyli ostatni władca: Aleksander II

Udostępnij na:

Poczet Królów Polskich szwagra praprababci cz. 42

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie mogłam obejrzeć poczet królów polskich autorstwa Tytusa Maleszewskiego. 43 portrety stworzone wg rysunków Tytusa opublikowano w wydanej w 1880 roku nakładem Gebethnera i Wolffa książce.

Oto cz. 42., czyli kolejny władca: Mikołaj I

Udostępnij na:

Poczet Królów Polskich szwagra praprababci cz. 41

Tytus Maleszewski (ur. 1827 – zm. 1898) to malarz, rysownik, pedagog, a prywatnie… rodzony brat szwagra mojej prapraprababci Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza Gorczyckiej h. Jastrzębiec. Rodzona siostra Konstancji Paulina wyszła za mąż za Ursyna Jaxę-Maleszewskiego, który, jak pisała w pamiętniku córka Konstancji a siostrzenica Pauliny Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska, był “sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” Rodzonym bratem Ursyna Maleszewskiego był Tytus. Jego zdjęcie zachowało się w rodzinnym albumie, który posiadam, a u kuzynki jest portret jego pędzla przedstawiający Paulinę.

Dzięki Polonie mogłam obejrzeć poczet królów polskich autorstwa Tytusa Maleszewskiego. 43 portrety stworzone wg rysunków Tytusa opublikowano w wydanej w 1880 roku nakładem Gebethnera i Wolffa książce.

Oto cz. 41., czyli kolejny władca: Aleksander I

Udostępnij na: