Oto kolejna część wspomnień z powstania styczniowego Franciszka Gorczyckiego, czyli brata mojej praprababci Stanisławy Anny Sabiny z Gorczyckich Ruszczykowskiej. Wspomnienia zostały opublikowane w 1967 r. książce „Spiskowcy i partyzanci 1863 roku”.
W Radkowie zaraz dostałem konia i zostałem zaliczony do oddziału kawalerii Jeziorańskiego wraz z kilku towarzyszami z oddziału ojcowskiego; pod Małogoszczą dobrze znalazła się jazda, źle zaś piechota. Zbyteczne jest robienie planu bitwy, którą się widziało przed 30 przeszło laty, tym bardziej, że plan ten w wydaniu Puzyrewskiego jest dokładny.
Jakie były straty powstańców w tej bitwie, nie wiem, wszakże musiały one być znaczne.
Wojska rosyjskie pod dowództwem Czengierego atakowały powstańców od strony Chęcin, tj. północno-wschodniej.
Podczas starcia 4 tylko strzały dane były z armat Jeziorańskiego, i to z małym skutkiem, sama jednak obecność armat po stronie powstańców sprawiła, iż po pierwszym zaraz wystrzale z nich wojsko rosyjskie na chwilę przestało posuwać się naprzód.
Ja w czasie bitwy byłem w oddziale kawalerii na lewym skrzydle, dokładnie nie mogłem widzieć co się działo na prawym.
Spod Małogoszczy Langiewicz z jeziorańskim prowadzili oddział w stronę południową i na trzeci dzień przybyli do Pieskowej Skały.
Pluton kawalerii, do którego byłem zaliczony, chwilowo pod komendą studenta szkoły wojskowej w Cuneo, którego nazwiska dobrze nie pomnę, wysłany był na rekonesans w stronę Wolbromia. Następnie odbyliśmy rekonesanse w stronę Olkusza i Pilicy. W bitwie, a raczej w ohydnym odwrocie z Pieskowej Skały[1], nie byłem, gdyż pluton nasz przedtem wysłany był na dalszy rekonesans i dopiero wracając usłyszeliśmy strzały już blisko miasteczka Skały.
Na drugą noc powstańcy napadli na wojska rosyjskie znajdujące się wówczas w Skale. Piechota rosyjska zajęła tu cmentarz na górze położony i ciężko prażyła atakujących.
Jazda nasza i mój pluton z nią razem atakowaliśmy kozaków, którzy bez poważnego oporu ustąpili w stronę zachodnią. Ze Skały cały oddział Langiewicza przyszedł do Goszczy, wsi położonej nad szosą krakowską, prowadzącą z Miechowa. Dokładnie nie pamiętam, ile tam dni staliśmy. Tu przybywała masa ochotników z Krakowa. Oddział żuawów Rochebruna obozował na łące w namiotach. W oddziale tym byli oficerami prawie wszyscy studenci szkoły w Cuneo i kilku Francuzów. Ta część oddziału Langiewicza najwięcej była mustrowana. Czachowski[2] dowodził piechotą, strzelcami, Czapski[3] – kawalerią.
Pustowojtow[4] była rzeczywiście adiutantem Czapskiego, a nie Langiewicza. Oddział w Goszczy rósł z dnia na dzień, broń i ładunki przywożono codziennie z Krakowa. Sądzę, iż w chwili wymarszu stąd oddział cały mógł liczyć około 8 tysięcy do 9 tysięcy ludzi.[5]
Placówki około Goszczy były rozstawione prawidłowo. Wysyłano również rekonesanse.
Langiewicz prawie że nie wychodził z dworu, gdzie miał kwaterę. Stary Czapski starał się o utrzymanie w porządku swej jazdy. Część oddziału należąca dawniej do jeziorańskiego i ta piechota, którą dowodził Czachowski, były utrzymane w większym rygorze, jak reszta wojsk powstańczych.
Nas najmłodszych najwięcej wysyłano na rekonesanse, gdyż my młodzi byliśmy posłuszniejsi od starszych. Pamiętam Jaszowskiego,[6] jak głośno mówił: „Młodych wysyłać na pikiety, bo starzy niegłupi stanc po kilka godzin.”
Żuawi i część piechoty Czachowskiego mogli stawić opór jako rzeczywiste wojsko, reszta była to zbieranina. Dwa szwadrony kawalerii były również porządniej przez oficerów Jeziorańskiego pilnowane, reszta w zupełnym nieładzie.
Nie pamiętam dokładnie, ile dni stał oddział w Goszczy, ale stał tam dość długo[7]. Langiewicz nie myślał o musztrowaniu oddziału, tylko o zrobieniu z siebie wielkiego człowieka, tam też ogłosił swą dyktaturę, która w rezultacie nie trwała całego tygodnia[8].
[1] Bitwa w Pieskowej Skale rozegrała się 4.III.1863.
[2] Dionizy Feliks Czachowski (ur. 1810 w Niedabylu, zm. 1863) – pułkownik, naczelnik wojenny województwa sandomierskiego w powstaniu styczniowym.
[3] Józef Ludwik Hutten-Czapski h. Leliwa, hrabia, (ur. 1806 w Mierzanowie k. Płocka, zm. 1900 w Krakowie) – oficer wojsk powstania listopadowego i powstania wielkopolskiego 1848 roku, generał w powstaniu styczniowym, ochotnik-szeregowiec armii francuskiej w wojnie francusko-pruskiej 1870 roku, kawaler orderu Virtuti Militari.
[4] Anna Henryka Pustowójtówna, rzadziej Pustowojtowa także Henryka Pustowojtówna, Henryka Lewenhard, Henryka Loewenhardt (ros. ́Анна Троф́имовна Пустовойт́ова także Анна Теофиловна Пустовойтова, franc. Henriette Pustawoitoff, Henriette Lewenhard (ur. 1838 w Wierzchowiskach koło Lublina, zm. 2 maja 1881 w Paryżu) – powstaniec styczniowy (używała pseudonimu Michał Smok), sanitariuszka podczas wojny francusko-pruskiej i Komuny Paryskiej.
[5] Liczba znacznie przesadzona. Zdaniem historyków oddział liczył od 2600 do 3000 ludzi.
[6] Prawdopodobnie chodzi o Stanisława Jankowskiego
[7] W Gosczy Langiewicz stanął 6.III i tu 10.III ogłosił się dyktatorem. 13 był już w Sosnówce.
[8] Langiewicz opuścił obóz 19.III.1863.
About Małgorzata Karolina Piekarska
Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka.
Z zawodu: pisarka i dziennikarka.
Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka.
Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...