Archiwa tagu: Antoni Adamski

Pamiątki na wystawie

Do 22 grudnia 2013 roku w Klubie Kultury Saska Kępa (Warszawa, ul. Brukselska 23) na I piętrze można oglądać pamiątki po moich pradziadkach, czyli Leokadii Karolinie z Przybytkowskich Adamskiej i Antonim Adamskim. To jego listy stały się kanwą scenariusza monodramu „Listy do Skręcipitki”, w którym w rolę głównego bohatera wcielił się mój mąż – Zacharjasz Muszyński.

Na wystawie oglądać można oryginały listów, notesy, sztambuch, dokumenty, fotografie i obrazy pędzla tytułowej Skręcipitki, która była uczennicą Wojciecha Gersona.

DSC_3021 DSC_3026 DSC_3028 DSC_3029 DSC_3031 DSC_3032 DSC_3033 DSC_3034 DSC_3035 DSC_3036 DSC_3042 DSC_3043 DSC_3050 DSC_3059 DSC_3060 DSC_3062 DSC_3067 DSC_3070 DSC_3071 DSC_3072

Udostępnij na:

Tak kochał mój pradziadek

O miłości pradziadka Antoniego Adamskiego (1884-1922) do prababci Leokadii Karoliny z Przybytkowskich Adamskiej (1884-1969) napisałam sporo. Jej zresztą poświęcony jest monodram mojego męża Zacharjasza Muszyńskiego pt. „Listy do Skręcipitki”. To pamiątki po tej miłości, które zawsze mnie rozczulają… Ręczne laurki. Ach! jak on ją kochał! 

CCF07022011_00001 CCF07022011_00002

Udostępnij na:

Czas – start!

karolka-z-janka

Leokadia Karolina z Przybytkowskich Adamska z córką Janiną

Tak więc zaczynam. Wykupiłam domenę i zdecydowałam, że tu wypisywać będę wszystko, co wiem o swojej rodzinie. Czy i kiedy zaowocuje to książką – nie wiem. Na razie, na początek, jedno zdjęcie. Stało u mnie w domu w ramce od zawsze. Ta wysoka kobieta w czarnej sukni to moja prababcia Leokadia Karolina z Przybytkowskich Adamska (1884-1969) zwana przez męża czule Skręcipitką, Salcesonem ewangelickim, Pierdzimączką i Cipuchną. (Wiadomo to z listów. Zresztą na ich podstawie w 2013 roku wraz z moim mężem – aktorem Zacharjaszem Muszyńskim i reżyserką Małgorzatą Szyszką, zrobiliśmy spektakl  zatytułowany „Listy do Skręcipitki”). Na tym zdjęciu prababcia, zwana w domu Karolcią, jest z moją babcią Janiną z Adamskich Piekarską (1905-1973). To po prababci mam swoje drugie imię. Zdjęcie zostało zrobione w momencie, w którym prababcia myślała, że jest wdową. Oto mój pradziadek – Antoni Adamski (1884-1922) w 1914 roku wyjechał po raz drugi wgłąb Rosji, aż za Ural do sanatorium. Miano go tam wyleczyć z gruźlicy. Nie wrócił jednak do domu tak, jak miało to miejsce rok wcześniej. W drodze powrotnej zastał go wybuch I wojny światowej. Został odcięty od kraju. W Rosji znalazł zatrudnienie na kolei, bo był urzędnikiem kolejowym. Tam zastała go potem Rewolucja październikowa. Do domu wrócił dopiero jesienią 1918 roku, jako schorowany, zniszczony człowiek.

Udostępnij na: