Pokazywałam dowód osobisty pradziadka Antoleńka, więc czas na dowód jego żony, czyli Leokadii Karoliny z Przybytkowskich Adamskiej, zwanej Karolcią. Powinnam właściwie napisać, że jest to dowód wdowy po nim… Dowód został bowiem wydany w momencie, kiedy pradziadek już nie żył.
Archiwa tagu: Leokadia Karolina Adamska
Pierwsze słówko o szwagrze prababci
Moja prababcia Leokadia Karolina z Przybytkowskich malowała. jednak prawdziwym, bo zawodowym malarzem w rodzinie był jej szwagier – Wacław Chodkowski.
Urodził się 6 października 1878 roku w Kozienicach, zmarł 11 marca 1953 roku w Warszawie. Żoną była Helena Przybytkowska – rodzona siostra prababci. Mieszkali na Saskiej Kępie na ulicy Walecznych 39. Chodkowski zaliczany jest do przedstawicieli polskiego realizmu. Jego prace cechowały stonowane barwy, prostota i miękkie linie. Tematyka dotyczyła przede wszystkim codziennego życia ludzi. Artysta lubił także tworzyć portrety i krajobrazy. W 1900 roku został absolwentem warszawskiej Szkoły Rysunkowej. Nauki pobierał, podobnie, jak prababcia, u Wojciecha Gersona, ale też u Adama Badowskiego oraz Jana Kazimierza Kauzika. Należał do Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Swoją pierwszą poważną wystawę zorganizował właśnie w pracowni towarzystwa. Miało to miejsce w 1914 roku. Prezentował wtedy „Portret dziewczynki”. Kolejnymi jego obrazami były „Portret chłopczyka” i „Owoce”. W czasie II wojny światowej jego pracownia uległa zniszczeniu. Zachowały się nieliczne prace – głownie w rekach prywatnych. W 1945 roku wstąpił do Związku Polskich Artystów Plastyków. Do jego najważniejszych obrazów Chodkowskiego zaliczyć można: „Pole wilanowskie”, „Wisła po burzy” oraz „Dziewczyna w rogatywce”. Jak wyglądał?
Pamiątki na wystawie
Do 22 grudnia 2013 roku w Klubie Kultury Saska Kępa (Warszawa, ul. Brukselska 23) na I piętrze można oglądać pamiątki po moich pradziadkach, czyli Leokadii Karolinie z Przybytkowskich Adamskiej i Antonim Adamskim. To jego listy stały się kanwą scenariusza monodramu „Listy do Skręcipitki”, w którym w rolę głównego bohatera wcielił się mój mąż – Zacharjasz Muszyński.
Na wystawie oglądać można oryginały listów, notesy, sztambuch, dokumenty, fotografie i obrazy pędzla tytułowej Skręcipitki, która była uczennicą Wojciecha Gersona.
Zamiast pierwszej komunii i bierzmowania
Tak kochał mój pradziadek
O miłości pradziadka Antoniego Adamskiego (1884-1922) do prababci Leokadii Karoliny z Przybytkowskich Adamskiej (1884-1969) napisałam sporo. Jej zresztą poświęcony jest monodram mojego męża Zacharjasza Muszyńskiego pt. „Listy do Skręcipitki”. To pamiątki po tej miłości, które zawsze mnie rozczulają… Ręczne laurki. Ach! jak on ją kochał!
Czas – start!
Tak więc zaczynam. Wykupiłam domenę i zdecydowałam, że tu wypisywać będę wszystko, co wiem o swojej rodzinie. Czy i kiedy zaowocuje to książką – nie wiem. Na razie, na początek, jedno zdjęcie. Stało u mnie w domu w ramce od zawsze. Ta wysoka kobieta w czarnej sukni to moja prababcia Leokadia Karolina z Przybytkowskich Adamska (1884-1969) zwana przez męża czule Skręcipitką, Salcesonem ewangelickim, Pierdzimączką i Cipuchną. (Wiadomo to z listów. Zresztą na ich podstawie w 2013 roku wraz z moim mężem – aktorem Zacharjaszem Muszyńskim i reżyserką Małgorzatą Szyszką, zrobiliśmy spektakl zatytułowany „Listy do Skręcipitki”). Na tym zdjęciu prababcia, zwana w domu Karolcią, jest z moją babcią Janiną z Adamskich Piekarską (1905-1973). To po prababci mam swoje drugie imię. Zdjęcie zostało zrobione w momencie, w którym prababcia myślała, że jest wdową. Oto mój pradziadek – Antoni Adamski (1884-1922) w 1914 roku wyjechał po raz drugi wgłąb Rosji, aż za Ural do sanatorium. Miano go tam wyleczyć z gruźlicy. Nie wrócił jednak do domu tak, jak miało to miejsce rok wcześniej. W drodze powrotnej zastał go wybuch I wojny światowej. Został odcięty od kraju. W Rosji znalazł zatrudnienie na kolei, bo był urzędnikiem kolejowym. Tam zastała go potem Rewolucja październikowa. Do domu wrócił dopiero jesienią 1918 roku, jako schorowany, zniszczony człowiek.