W 1974 roku odwiedziła nas rodzina mojej mamy z USA. Było to jej cioteczne rodzeństwo. Dzieci rodzonego brata mojej babci, który przed I wojną światową emigrował do Ameryki. Maniuś Kurzyński i Stefcia z Kurzyńskich Flis. Oboje urodzili się i mieszkali w Detroit. Była to ich pierwsza w życiu wizyta w Polsce. Oboje mówili po polsku bardzo dobrze, choć z akcentem. Natomiast była to polszczyzna mocno przedwojenna i archaiczna. Tu moja mama w kuchni szykuje się na przyjęcie gości. Trudno uwierzyć, ale wisząca na suszarce płaska łyżka cedzakowa istnieje do dziś i też z niej korzystam.
Archiwa tagu: serweta
Wizyta gości z Ameryki rok 1974 cz. 6
W 1974 roku odwiedziła nas rodzina mojej mamy z USA. Było to jej cioteczne rodzeństwo. Dzieci rodzonego brata mojej babci, który przed I wojną światową emigrował do Ameryki. Maniuś Kurzyński i Stefcia z Kurzyńskich Flis. Oboje urodzili się i mieszkali w Detroit. Była to ich pierwsza w życiu wizyta w Polsce. Oboje mówili po polsku bardzo dobrze, choć z akcentem. Natomiast była to polszczyzna mocno przedwojenna i archaiczna. Tu obydwoje moi rodzice z wujkiem Maniusiem. Nie wiem gdzie były robione te zdjęcia, ale nie u nas w domu.
Wizyta gości z Ameryki rok 1974 cz. 5
W 1974 roku odwiedziła nas rodzina mojej mamy z USA. Było to jej cioteczne rodzeństwo. Dzieci rodzonego brata mojej babci, który przed I wojną światową emigrował do Ameryki. Maniuś Kurzyński i Stefcia z Kurzyńskich Flis. Oboje urodzili się i mieszkali w Detroit. Była to ich pierwsza w życiu wizyta w Polsce. Oboje mówili po polsku bardzo dobrze, choć z akcentem. Natomiast była to polszczyzna mocno przedwojenna i archaiczna. Tu mama z samym wujkiem Maniusiem. A z prawej strony lekko odsunięta ciocia Stefcia. Od cioci dostałam jedwabny szaliczek. Dała mi do wyboru trzy. Wybrałam jaskraworóżowy. W zapyziałym i szarym PRL barwna szmatka była czymś nowym. Mama nie mogła mi darować tego kiczu i latami wypominała ten brak gustu.
Wizyta gości z Ameryki rok 1974 cz. 4
W 1974 roku odwiedziła nas rodzina mojej mamy z USA. Było to jej cioteczne rodzeństwo. Dzieci rodzonego brata mojej babci, który przed I wojną światową emigrował do Ameryki. Maniuś Kurzyński i Stefcia z Kurzyńskich Flis. Oboje urodzili się i mieszkali w Detroit. Była to ich pierwsza w życiu wizyta w Polsce. Oboje mówili po polsku bardzo dobrze, choć z akcentem. Natomiast była to polszczyzna mocno przedwojenna i archaiczna. Tu z nimi i z jakimiś dalekimi kuzynami, których nie jestem w stanie rozpoznać.
Wizyta gości z Ameryki rok 1974 cz. 3
W 1974 roku odwiedziła nas rodzina mojej mamy z USA. Było to jej cioteczne rodzeństwo. Dzieci rodzonego brata mojej babci, który przed I wojną światową emigrował do Ameryki. Maniuś Kurzyński i Stefcia z Kurzyńskich Flis. Oboje urodzili się i mieszkali w Detroit. Była to ich pierwsza w życiu wizyta w Polsce. Oboje mówili po polsku bardzo dobrze, choć z akcentem. Natomiast była to polszczyzna mocno przedwojenna i archaiczna. Tu moja mama. Wyjątkowo z kieliszkiem wódki.
Wizyta gości z Ameryki rok 1974 cz. 2
W 1974 roku odwiedziła nas rodzina mojej mamy z USA. Było to jej cioteczne rodzeństwo. Dzieci rodzonego brata mojej babci, który przed I wojną światową emigrował do Ameryki. Maniuś Kurzyński i Stefcia z Kurzyńskich Flis. Oboje urodzili się i mieszkali w Detroit. Była to ich pierwsza w życiu wizyta w Polsce. Oboje mówili po polsku bardzo dobrze, choć z akcentem. Natomiast była to polszczyzna mocno przedwojenna i archaiczna. Moja mama stawiała wtedy pierwsze kroki jako hafciarka. To jedna z jej absolutnie pierwszych serwet. Przygotowana specjalnie dla ciotecznej siostry. Mama prezentuje ją z tatą.