Kazimierz Dolny był dla moich rodziców miejscem szczególnym. Tam pojechali w podróż poślubną. Tam jeździli ze mną na wakacje. To jedno z wakacyjnych zdjęć. Mama (w kapeluszu) coś kupuje na straganie w podcieniach kazimierzowskiego rynku. Lata 70-te.
Archiwum miesiąca: październik 2016
Akt ślubu prapradziadków Banaszków
Rodzina mojego dziadka, męża mojej najukochańszej babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej to wielka rodzina Steców. Sporo o niej wiem od mamy, cioci, a także wujka Bolesława Steca, ale co jakiś czas odkrywam coś nowego np. daty. Teraz dzięki portalowi z metrykami lubelskimi poszerzyłam swoją wiedzę o kolejnych przodków i ich krewnych.
Wiedziałam, że moimi pradziadkami byli Józefa Stec i Anna Banaszek, ale dzięki portalowi odkryłam, że jej rodzice nazywali się Wojciech Banaszek a matka Salomea z Mazurków. Oto ich akt ślubu. Pobrali się w 1853 roku w Kraśniku.
Akt ślubu pradziadka Józefa Steca z Anną Banaszek
Rodzina mojego dziadka, męża mojej najukochańszej babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej to wielka rodzina Steców. Sporo o niej wiem od mamy, cioci, a także wujka Bolesława Steca, ale co jakiś czas odkrywam coś nowego np. daty. Teraz dzięki portalowi z metrykami lubelskimi poszerzyłam swoją wiedzę o kolejnych przodków i ich krewnych.
Oto akt ślubu mojego pradziadka Józefa Steca z Anną Banaszek. Znałam ich imiona i nazwiska, ale daty i miejsca ślubu nie znałam. Teraz znam. Pobrali się w Kraśniku w 1885 roku. Rok później urodził się mój dziadek Julian.
Akt zgonu praprapradziadka Wawrzyńca Kukiełki
Rodzina mojej najukochańszej babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej to rodzina chłopska. Z rodzinami szlacheckimi jest tak, że ich korzenie to właściwie domena publiczna. Opisane są w herbarzach etc. Stąd dokonane w swoim czasie moje odkrycie o byciu potomkiem Mieszka I. Ja nic z tym nie zrobiłam. To odkrycie pochodzenia od Mieszka I to nie moja zasługa. To zrobili za mnie polscy genealodzy. Z rodzinami chłopskimi jest gorzej. Ich rzadko kto bada. Bo i po co? Dlatego jeszcze niedawno ze strony babci Konstancji znałam tylko pradziadków Stanisława Kurzyńskiego i Katarzynę Czochrę. Ale dzięki portalowi z metrykami lubelskimi poszerzyłam swoją wiedzę o kolejnych przodków.
I tak dowiedziałam się, że prababcia Katarzyna Czochra była córką Piotra Czochry i Rozalii z domu Kukiełki, która była córką Wawrzyńca Kukiełki i Anny z domu Kowal. Oto akt zgonu dziadka prababci Katarzyny, czyli mojego praprapradziadka Wawrzyńca Kukiełki. Zmarł 12 kwietnia 1855 roku. Miał 48 lat, czyli był młodszy niż ja jestem teraz.
Akt urodzenia prapraprababci Anastazji z Kulików Kurzyńskiej
Rodzina mojej najukochańszej babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej to rodzina chłopska. Z rodzinami szlacheckimi jest tak, że ich korzenie to właściwie domena publiczna. Opisane są w herbarzach etc. Stąd dokonane w swoim czasie moje odkrycie o byciu potomkiem Mieszka I. Ja nic z tym nie zrobiłam. To odkrycie pochodzenia od Mieszka I to nie moja zasługa. To zrobili za mnie polscy genealodzy. Z rodzinami chłopskimi jest gorzej. Ich rzadko kto bada. Bo i po co? Dlatego jeszcze niedawno ze strony babci Konstancji znałam tylko pradziadków Stanisława Kurzyńskiego i Katarzynę Czochrę. Ale dzięki portalowi z metrykami lubelskimi poszerzyłam swoją wiedzę o kolejnych przodków.
I tak dowiedziałam się, że pradziadek Stanisław Kurzyński był synem Józefa Kurzyńskiego, który był synem Stanisława i Anastazji z domu Kulik. Oto jej akt urodzenia z dn. 17 marca 1811.
Akt zgonu praprapradziadka Michała Marca
Rodzina mojej najukochańszej babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej to rodzina chłopska. Z rodzinami szlacheckimi jest tak, że ich korzenie to właściwie domena publiczna. Opisane są w herbarzach etc. Stąd dokonane w swoim czasie moje odkrycie o byciu potomkiem Mieszka I. Ja nic z tym nie zrobiłam. To odkrycie pochodzenia od Mieszka I to nie moja zasługa. To zrobili za mnie polscy genealodzy. Z rodzinami chłopskimi jest gorzej. Ich rzadko kto bada. Bo i po co? Dlatego jeszcze niedawno ze strony babci Konstancji znałam tylko pradziadków Stanisława Kurzyńskiego i Katarzynę Czochrę. Ale dzięki portalowi z metrykami lubelskimi poszerzyłam swoją wiedzę o kolejnych przodków.
I tak dowiedziałam się, że pradziadek Stanisław Kurzyński był synem Józefa Kurzyńskiego i Agaty z domu Marzec, zaś ona córką Michała Marca i Anny z Machałów. Oto akt zgonu jej ojca Michała Marca. 2 kwietnia 1853.
Akt ślubu praprapradziadka Michała i prapraprababci Anny Marców
Rodzina mojej najukochańszej babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej to rodzina chłopska. Z rodzinami szlacheckimi jest tak, że ich korzenie to właściwie domena publiczna. Opisane są w herbarzach etc. Stąd dokonane w swoim czasie moje odkrycie o byciu potomkiem Mieszka I. Ja nic z tym nie zrobiłam. To odkrycie pochodzenia od Mieszka I to nie moja zasługa. To zrobili za mnie polscy genealodzy. Z rodzinami chłopskimi jest gorzej. Ich rzadko kto bada. Bo i po co? Dlatego jeszcze niedawno ze strony babci Konstancji znałam tylko pradziadków Stanisława Kurzyńskiego i Katarzynę Czochrę. Ale dzięki portalowi z metrykami lubelskimi poszerzyłam swoją wiedzę o kolejnych przodków.
I tak dowiedziałam się, że pradziadek Stanisław Kurzyński był synem Józefa Kurzyńskiego i Agaty z domu Marzec, zaś ona córką Michała Marca i Anny z Machałów. Oto akt ślubu jej rodziców Michała i Anny Marców. Praprapradziadek Michał biorąc ślub miał 29 lat i był wdowcem.
Akt urodzenia praprababci Agaty Marzec
Rodzina mojej najukochańszej babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej to rodzina chłopska. Z rodzinami szlacheckimi jest tak, że ich korzenie to właściwie domena publiczna. Opisane są w herbarzach etc. Stąd dokonane w swoim czasie moje odkrycie o byciu potomkiem Mieszka I. Ja nic z tym nie zrobiłam. To odkrycie pochodzenia od Mieszka I to nie moja zasługa. To zrobili za mnie polscy genealodzy. Z rodzinami chłopskimi jest gorzej. Ich rzadko kto bada. Bo i po co? Dlatego jeszcze niedawno ze strony babci Konstancji znałam tylko pradziadków Stanisława Kurzyńskiego i Katarzynę Czochrę. Ale dzięki portalowi z metrykami lubelskimi poszerzyłam swoją wiedzę o kolejnych przodków.
I tak dowiedziałam się, że pradziadek Stanisław Kurzyński był synem Józefa Kurzyńskiego i Agaty z domu Marzec, zaś ona córką Michała Marca i Anny z Machałów. Oto jej akt urodzenia.
Fifa – mój pierwszy pies chowany od szczeniaka
Od dziecka marzyłam o psie. Mama chciała jamnika, bo mały, można go wziąć pod pachę itd. Zazdrościła jamnika Jerzemu Waldorffowi i Jerzemu Antczakowi. Obaj panowie odwiedzali w wakacje, jak my, Radziejowice. Jerzy Antczak przyjeżdżał tam wraz z Jadwigą Barańską i synem Mikołajem. Ich jamnik majestatycznie przechadzał się po parkowych alejkach, a mama patrzyła na niego z zazdrością. Niestety w PRL jamnika zdobyć było trudno. W związku kynologicznym podawali astronomiczne ceny i dlatego w naszym domu pewnego dnia pojawił się kupiony na bazarze Różyckiego kundel. Choć sprzedająca go za 400 złotych pani twierdziła, że to rasowy czyryjczyk! Twierdziła też, że jest to samiec, co potwierdził ojciec mówiąc, że widzi, iż piesek między nogami ma fiutka. Pieska nazwałam Fif, bo to słowo kojarzyło mi się z kręceniem w kółko. Fif był bardzo ruchliwy. Fifem był przez trzy dni. Czwartego do domu przyszedł pan Krzysztof ojca kolega i powiedział, że to suka. Jak stwierdził: miejsca na jaja nie widzi, a domniemany fiut jest jednak suczym pierożkiem. Mama w krzyk, że suki w domu nie chce. Ja w płacz, że zostanę pozbawiona psa. Ale jednak Fifa została u nas w domu przez całe 18 lat! Była nawet bohaterką kilku krótkich reportaży do Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego, przy okazji obowiązkowych szczepień przeciw wściekliźnie. To zdjęcia z jej pierwszego dnia w naszym domu. Rok 1978.
Akt ślubu prapradziadka Józefa Kurzyńskiego
Rodzina mojej najukochańszej babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej to rodzina chłopska. Z rodzinami szlacheckimi jest tak, że ich korzenie to właściwie domena publiczna. Opisane są w herbarzach etc. Stąd dokonane w swoim czasie moje odkrycie o byciu potomkiem Mieszka I. Ja nic z tym nie zrobiłam. To odkrycie pochodzenia od Mieszka I to nie moja zasługa. To zrobili za mnie polscy genealodzy. Z rodzinami chłopskimi jest gorzej. Ich rzadko kto bada. Bo i po co? Dlatego jeszcze niedawno ze strony babci Konstancji znałam tylko pradziadków Stanisława Kurzyńskiego i Katarzynę Czochrę. Ale dzięki portalowi z metrykami lubelskimi poszerzyłam swoją wiedzę o kolejnych przodków.
I tak dowiedziałam się, że Stanisław Kurzyński był synem Józefa i Agaty z domu Marzec. Oto ich akt ślubu.