Archiwum kategorii: Piekarscy

Fifa – mój pierwszy pies chowany od szczeniaka

Od dziecka marzyłam o psie. Mama chciała jamnika, bo mały, można go wziąć pod pachę itd. Zazdrościła jamnika Jerzemu Waldorffowi i Jerzemu Antczakowi. Obaj panowie odwiedzali w wakacje, jak my, Radziejowice. Jerzy Antczak przyjeżdżał tam wraz z Jadwigą Barańską i synem Mikołajem. Ich jamnik majestatycznie przechadzał się po parkowych alejkach, a mama patrzyła na niego z zazdrością. Niestety w PRL jamnika zdobyć było trudno. W związku kynologicznym podawali astronomiczne ceny i dlatego w naszym domu pewnego dnia pojawił się kupiony na bazarze Różyckiego kundel. Choć sprzedająca go za 400 złotych pani twierdziła, że to rasowy czyryjczyk! Twierdziła też, że jest to samiec, co potwierdził ojciec mówiąc, że widzi, iż piesek między nogami ma fiutka. Pieska nazwałam Fif, bo to słowo kojarzyło mi się z kręceniem w kółko. Fif był bardzo ruchliwy. Fifem był przez trzy dni. Czwartego do domu przyszedł pan Krzysztof ojca kolega i powiedział, że to suka. Jak stwierdził: miejsca na jaja nie widzi, a domniemany fiut jest jednak suczym pierożkiem. Mama w krzyk, że suki w domu nie chce. Ja w płacz, że zostanę pozbawiona psa. Ale jednak Fifa została u nas w domu przez całe 18 lat! Była nawet bohaterką kilku krótkich reportaży do Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego, przy okazji obowiązkowych szczepień przeciw wściekliźnie. To zdjęcia z jej pierwszego dnia w naszym domu. Rok 1978. pict0519 pict0520 pict0521 pict0522 pict0523 pict0524 pict0525 pict0533 pict0534 pict0535 pict0536 pict0537 pict0538 pict0539 pict0540 pict0541 pict0542 pict0543 pict0544 pict0545

Udostępnij na:

Wczasy w Rabie Niżnej

To był chyba rok 1976. Pojechałam z rodzicami na wczasy w Rabie Niżnej. Była to wymiana międzywczasowa. Pierwszy raz zamiast do ośrodków TVP czy Ministerstwa Zdrowia pojechaliśmy do Domu Wczasowego dla Górników. Na zdjęciu ja i dzieci górników, których imion już dziś nie pamiętam. Moje pierwsze zetknięcie ze ślunsko godko. Było ciężko…

pict0090 pict0091

Udostępnij na:

Wyprawa z ciocią Stenią cz.6

10 czerwca 1982 roku wraz z rodzicami i ciocią Stefanią z Ruszczykowskich Krosnowską wyruszyliśmy na jednodniową wycieczkę śladami naszych przodków w łódzkie, łowickie i piotrkowskie. Było akurat Boże Ciało. Oto fotograficzny plon tej wycieczki. Przyznam, że nie kojarzę wszystkich miejsc, ale jeśli ktoś coś rozpoznaje – będą wdzięczna za informacje. Część zdjęć powstała w miejscowości Kącik w województwie ówczesnym Piotrkowskim, gdzie w dworze 27 października 1849 roku przyszła na świat moja prapraprababka Stanisława Anna Sabina z Gorczyckich Ruszczykowska.

pict0403 pict0402 pict0407 pict0408 pict0404 pict0405 pict0406 pict0407 pict0408 pict0406 pict0401 pict0400 pict0398 pict0397 pict0395 pict0394 pict0393 pict0392 pict0390 pict0389 pict0384 pict0385 pict0387 pict0388 pict0379 pict0375 pict0377

Udostępnij na:

Wyprawa z ciocią Stenią cz.5

10 czerwca 1982 roku wraz z rodzicami i ciocią Stefanią z Ruszczykowskich Krosnowską wyruszyliśmy na jednodniową wycieczkę śladami naszych przodków w łódzkie, łowickie i piotrkowskie. Było akurat Boże Ciało. Oto fotograficzny plon tej wycieczki. Przyznam, że nie kojarzę wszystkich miejsc, ale jeśli ktoś coś rozpoznaje – będą wdzięczna za informacje. To Piotrków i tamtejszy cmentarz. Wtedy udało nam się znaleźć grób mojego prapradziadka Bronisława Ruszczykowskiego. Urodzony w Pułtusku – zmarł w Piotrkowie.

pict0315 pict0316 pict0321 pict0322 pict0323 pict0324 pict0329 pict0321 pict0327 pict0325 pict0330 pict0334 pict0328 pict0333 pict0331 pict0335

Udostępnij na:

Wyprawa z ciocią Stenią cz.4

10 czerwca 1982 roku wraz z rodzicami i ciocią Stefanią z Ruszczykowskich Krosnowską wyruszyliśmy na jednodniową wycieczkę śladami naszych przodków w łódzkie, łowickie i piotrkowskie. Było akurat Boże Ciało. Oto fotograficzny plon tej wycieczki. Przyznam, że nie kojarzę wszystkich miejsc, ale jeśli ktoś coś rozpoznaje – będą wdzięczna za informacje. Czy to jest Piotrków?

pict0369 pict0365 pict0359 pict0366 pict0360 pict0361 pict0353

Udostępnij na:

Wyprawa z ciocią Stenią cz.3

10 czerwca 1982 roku wraz z rodzicami i ciocią Stefanią z Ruszczykowskich Krosnowską wyruszyliśmy na jednodniową wycieczkę śladami naszych przodków w łódzkie, łowickie i piotrkowskie. Było akurat Boże Ciało. Oto fotograficzny plon tej wycieczki. Przyznam, że nie kojarzę wszystkich miejsc, ale jeśli ktoś coś rozpoznaje – będą wdzięczna za informacje. To miejsce rozpoznaję – Piotrków Trybunalski.

pict0351 pict0350

Udostępnij na:

Wyprawa z ciocią Stenią cz.2

10 czerwca 1982 roku wraz z rodzicami i ciocią Stefanią z Ruszczykowskich Krosnowską wyruszyliśmy na jednodniową wycieczkę śladami naszych przodków w łódzkie, łowickie i piotrkowskie. Było akurat Boże Ciało. Oto fotograficzny plon tej wycieczki. Przyznam, że nie kojarzę wszystkich miejsc, ale jeśli ktoś coś rozpoznaje – będą wdzięczna za informacje. To jest procesja Bożego Ciała, ale nie pamiętam gdzie.

pict0318 pict0319 pict0320 pict0319 pict0318 pict0320 pict0338 pict0336 pict0337 pict0340 pict0341 pict0345 pict0346 pict0342 pict0347 pict0343 pict0348

Udostępnij na:

Wyprawa z ciocią Stenią cz.1.

10 czerwca 1982 roku wraz z rodzicami i ciocią Stefanią z Ruszczykowskich Krosnowską wyruszyliśmy na jednodniową wycieczkę śladami naszych przodków w łódzkie, łowickie i piotrkowskie. Było akurat Boże Ciało. Oto fotograficzny plon tej wycieczki. Przyznam, że nie kojarzę wszystkich miejsc, ale jeśli ktoś coś rozpoznaje – będą wdzięczna za informacje. Nie mam bladego pojęcia gdzie zostały zrobione te zdjęcia. Wszystkie robił mój ojciec – Maciej Piekarski. Na nich ja, mama Halina Stec-Piekarska i ciocia Stefania z Ruszczykowskich Krosnowska.

pict0311 pict0312 pict0313 pict0317

 

Udostępnij na:

Jak tata uczył mnie pastowania butów

8608675400_1367657169To coś bardzo krótkiego. Króciutki zapis przypadkiem nagranej rozmowy, a właściwie monologu taty. Ma tylko 7 sekund. Jak uczył mnie, że brązowa pasta nie nadaje się do pastowania wszystkich butów.

Skąd jest to nagranie?

Kupiłam ostatnio specjalny magnetofon do konwertowania kaset magnetofonowych na pliki MP3. To drobna próbka tego, co można odzyskać z kaset nagrywanych 40 lat temu na polskim magnetofonie „Unitry” wyprodukowanym na licencji „Thomsona”. Był to magnetofon MK 125. A na filmiku poniżej zdjęcie z okresu, kiedy powstało nagranie.

Udostępnij na: