Zofia Ruszczykowska z d. Skrzynecka została przejechana na śmierć przez samochód na ulicy Rakowieckiej w Warszawie w 1946 roku. Miało to na celu złamanie jej córki Stefanii z Ruszczykowskich Krosnowskiej siedzącej w więzieniu w Fordonie. Pogrzeb załatwiał znajomy. Starszy syn Zofii mieszkał wtedy poza Warszawą.