Archiwa tagu: Kazimiera Ruszczykowska

Jedna z najstarszych fotografii rodzinnych

Jedna z najstarszych rodzinnych fotografii to zdjęcie Juliana Ruszczykowskiego i Moniki Bellon (zmarła w 1861 roku), czyli moich praprapradziadków. Mieszkali w Pułtusku. Mieli czworo dzieci:

Wacława Jana, który był aptekarzem w Koniecpolu. Prawdopodobnie to po nim aptekę przejął Karol Bellon, syn Seweryna Bellona rodzonego brata Moniki.

Kazimierę Ruszczykowską, która wyszła za mąż za niejakiego Antoniego Borowskiego. jego wielkie zdjęcie wisi u mnie w gabinecie. Ona zaś po zamążpójściu straciła resztki urody. Mam dwie fotografie i różnica w wyglądzie jej postaci, jaka jest między tymi fotografiami, naprawdę zastanawia.

Emiliana Serafina ożenionego z Katarzyną Aleksandrą z Grabowskich, z którą miał syna Walerego Zygmunta.

oraz…

mojego prapradziadka Bronisława Franciszka Ksawerego, który został lekarzem, ożenił się ze Stanisławą Anną Sabiną z Gorczyckich, z którą miał sześcioro dzieci w tym moją prababcię Zofię późniejszą Ludwikową Piekarską.

monika z bellonow i Julian ruszczykowscy

Udostępnij na:

Listy praprababci Kazi

Rodzona siostra mojego prapradziadka Bronisława Franciszka Ksawerego Ruszczykowskiego nazywała się Kazimiera Ruszczykowska. I rzecz jasna, tak samo, jak on była córką Moniki z Bellonów i Juliana Antoniego Ruszczykowskiego. Kazimiera wyszła za mąż za niejakiego Antoniego Borowskiego. Z ładnej dziewczyny zmieniła się (moim zdaniem) w jakiegoś potwora z rzadkim włosiem. Zostały po niej dwie fotografie i dwie kartki pocztowe…

Borowska2a

Piotrków, dnia 3 lutego
Moja najukochańsza Zosieńko!
Proszę Cię bardzo donieś mi jak zdrowie dzieci, jestem bardzo niespokojna co się u Was dzieje, że na dwa nasze listy nie mamy żadnej wiadomości. Jeszcze raz proszę Cię moja ukochana choć o parę słów, mam tę nadzieję, że Bóg miłosierny Was pocieszy. Całuję Was wszystkich. serdeczności. Kochająca Ciotka Kazimiera.
Tatuś dzięki Bogu zdrów. 

Borowska2b

borowska1b

Poznań, dnia 8 listopada 1924
Najdroższa moja Zosieńko!
kłopoczesz się o mnie moja ukochana że niema odemnie żadnej wiadomości czyżbyś nie dostała żadnej mojej karty? Zaraz po przyjeździe w pare godzin myślałam, że przyjechałam szczęśliwie, całą drogę miałam miejsce i b. miłe towarzystwo, drugą napisaliśmy 22go z Zygmuntem. najdroższa moja Zosieńku jestem tak bardzo niespokojna o Twoje zdrowie mam tylko całą ufność, że Bóg miłosierny zlituje się nad Wamy i pocieszy nas wszystkich ja o ile mogę pomagam Janeczce, żeby noga i czwarte piętro to mogłabym cokolwiek załatwić w mieście co prawda to znam tylko parę ulic i drogę do kościoła co jest dosyć daleko moi ukochani napiście choć parę słów o Waszym zdrowiu, czy Broneczek wyjechał na posadę? i o wszystkim. Jeśli Bóg pozwoli jak się zobaczymy to o wszystkim opowiem. Pisać jest mi bardzo trudno bo palce mi drętwieją. Całuję Was wszystkich moi ukochani serdecznie – kochająca Ciotka. 

borowska1aborowski kazimiera z Ruszczykowskich Borowskakazimiera z Ruszczykowskich Borowska kiedy juz maz dal jej w kosc

Udostępnij na: