Archiwa tagu: Antoni Skrzynecki

Jan Jeleński i jego hasła ku odrodzeniu narodu, czyli spuścizna Werytusa cz. 4

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Teraz postanowiłam zając się publikacjami Werytusa, czyli Antoniego Skrzyneckiego. Był to szwagier mojej praprababci Stanisławy Anny Sabiny z Gorczyckich Ruszczykowskiej, a tym samym mąż jej rodzonej Siostry Marii z Gorczyckich primo voto Skawińskiej.

Werytus, czyli Antoni Skrzynecki (przykro mi to pisać, ale z założenia wszystkie informacje na portalu mają być podawane takimi jakimi były/są) był antysemitą. Właściwie żadna z jego publikacji nie nadaje się dziś do wznowienia.

Oto opublikowane w 1910 roku „dzieło” pt. „Jan Jeleński i jego hasła ku odrodzeniu narodu”. Wydano w Warszawie „Druk. Polaka-Katolika”.

Oto czwarty rozdział.

Udostępnij na:

Jan Jeleński i jego hasła ku odrodzeniu narodu, czyli spuścizna Werytusa cz. 3

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Teraz postanowiłam zając się publikacjami Werytusa, czyli Antoniego Skrzyneckiego. Był to szwagier mojej praprababci Stanisławy Anny Sabiny z Gorczyckich Ruszczykowskiej, a tym samym mąż jej rodzonej Siostry Marii z Gorczyckich primo voto Skawińskiej.

Werytus, czyli Antoni Skrzynecki (przykro mi to pisać, ale z założenia wszystkie informacje na portalu mają być podawane takimi jakimi były/są) był antysemitą. Właściwie żadna z jego publikacji nie nadaje się dziś do wznowienia.

Oto opublikowane w 1910 roku „dzieło” pt. „Jan Jeleński i jego hasła ku odrodzeniu narodu”. Wydano w Warszawie „Druk. Polaka-Katolika”.

Oto trzeci rozdział.

Udostępnij na:

Jan Jeleński i jego hasła ku odrodzeniu narodu, czyli spuścizna Werytusa cz. 2

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Teraz postanowiłam zając się publikacjami Werytusa, czyli Antoniego Skrzyneckiego. Był to szwagier mojej praprababci Stanisławy Anny Sabiny z Gorczyckich Ruszczykowskiej, a tym samym mąż jej rodzonej Siostry Marii z Gorczyckich primo voto Skawińskiej.

Werytus, czyli Antoni Skrzynecki (przykro mi to pisać, ale z założenia wszystkie informacje na portalu mają być podawane takimi jakimi były/są) był antysemitą. Właściwie żadna z jego publikacji nie nadaje się dziś do wznowienia.

Oto opublikowane w 1910 roku „dzieło” pt. „Jan Jeleński i jego hasła ku odrodzeniu narodu”. Wydano w Warszawie „Druk. Polaka-Katolika”.

Oto drugi rozdział.

Udostępnij na:

Jan Jeleński i jego hasła ku odrodzeniu narodu, czyli spuścizna Werytusa cz. 1

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Teraz postanowiłam zając się publikacjami Werytusa, czyli Antoniego Skrzyneckiego. Był to szwagier mojej praprababci Stanisławy Anny Sabiny z Gorczyckich Ruszczykowskiej, a tym samym mąż jej rodzonej Siostry Marii z Gorczyckich primo voto Skawińskiej.

Werytus, czyli Antoni Skrzynecki (przykro mi to pisać, ale z założenia wszystkie informacje na portalu mają być podawane takimi jakimi były/są) był antysemitą. Właściwie żadna z jego publikacji nie nadaje się dziś do wznowienia.

Oto opublikowane w 1910 roku „dzieło” pt. „Jan Jeleński i jego hasła ku odrodzeniu narodu”. Wydano w Warszawie „Druk. Polaka-Katolika”.

Oto pierwszy rozdział.

Udostępnij na:

Fragment powieści Antoniego Skrzyneckiego

Antoni Skrzynecki (1853-1923) to mąż Marii z Gorczyckich primo voto Skawińskiej, która była rodzoną siostrą mojej praprababci Stanisławy Anny Sabiny z Gorczyckich Ruszczykowskiej. Pisał antysemickie powieści, które to odkrycie mocno mną wstrząsnęło. Oto znaleziony w sieci fragment jednej z nich, publikowanej w swoim czasie w Kurierze Zagłębia. Skrzynecki używał wielu pseudonimów. Pseudonim „Zbigniew Kościesza” wziął zapewne stąd, że „kościesza” był to herb rodzinny żony Marii z Gorczyckich.

kacik-literacki

Udostępnij na:

Antoni Skrzynecki w Polskim Słowniku Biograficznym

Hasło o Skrzyneckim, czyli mężu Marii Gorczyckiej I voto Skawińskiej, II voto Skrzyneckiej, siostry mojej praprababci Stanisławy Anny Sabiny z Gorczyckich Ruszczykowskiej, zostało w Polskim Słowniku Biograficznym opublikowane jeszcze w roku 1997. Zrobiło na mnie duże wrażenie, zwłaszcza akapit o kradzieży powieści. Dobrze, że na samym początku powstawania projektu założyłam, że publikuję wszystko. Nawet to, co jest nieładne. antoni_skrzynecki

Skrzynecki Antoni, pseud.: Zbigniew Kościesza, Bolesław Szymański,Vester, Werytus, Antoni Werytus i in. (1853–1923), dziennikarz, publicysta, prozaik. Ur. w Piotrkowie Trybunalskim, był stryjecznym wnukiem gen. Jana Skrzyneckiego (zob.), synem Adama, ziemianina z Łęczyckiego.

Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie wstąpił do seminarium duchownego, lecz wkrótce zrezygnował. W l. 1876–7 studiował na Wydz. Filoz. UJ jako student nadzwyczajny. Słuchał wykładów Józefa Szujskiego, Stanisława Tarnowskiego i in. W tym czasie (wg T. Foppa) ogłaszał swe pierwsze artykuły w prasie krakowskiej. W r. 1878 zamieszkał w Warszawie i rozpoczął karierę dziennikarską. Rzutkość, bystrość obserwacji, łatwość pisania i dobry styl sprawiły, iż stał się cenionym współpracownikiem wielu periodyków warszawskich. Liczne artykuły, felietony i sprawozdania z imprez publikował w „Kurierze Porannym”, często jako specjalny wysłannik redakcji; np. w r. 1886 przebywał w Zagłębiu Dąbrowskim w celu zbadania stosunków panujących w górnictwie, a swoje spostrzeżenia wyzyskał później w szkicu Z dziejów górnictwa („Wędrowiec” 1896). Został też członkiem redakcji (kierownikiem działu wiadomości bieżących) „Kuriera Warszawskiego”, był autorem wielu reportaży pisanych w lekkim felietonowym stylu; uważano go za «twórcę nie znanego dotąd w prasie warszawskiej działu reporterskiego» (K. Pollack), chociaż Stefan Dunin twierdził, że S., «siedząc przy biurku redakcyjnym, stwarzał fikcje, które opisywał, nadając im cechy rzeczywistości».

W l. 1891–8 był S. kierownikiem literackim „Wędrowca” i na jego łamach publikował w każdym roku po kilkadziesiąt artykułów, felietonów oraz recenzje i noty, a także reportaże i utwory beletrystyczne (m. in. powieść współczesną Wierzę w Boga, 1894–5, wyd. osobne W. 1895 i skrócone pt.Wierzę…, Łomża 1936). Sporo uwagi poświęcał Warszawie (m. in. w artykułach Nowa Warszawa, Warszawa w XX wieku, Szopka warszawska,1891, Jubileusz Towarzystwa Kredytowego m. Warszawy, 1895). Prowadził także rubrykę W światku teatralnym, w której informował o wydarzeniach z tej dziedziny, kreślił sylwetki aktorów dawnych i współczesnych, przytaczając anegdoty z ich życia. W l. dziewięćdziesiątych ukazywały się korespondencje S-ego z Królestwa w krakowskich dziennikach „Głos Narodu” i „Nowa Reforma”.

Po wykryciu autorstwa ataków na współwłaściciela „Kuriera Warszawskiego” F. S. Lewentala, które S. zamieszczał anonimowo w „Roli”, został on z redakcji „Kuriera” 1 X 1898 usunięty. T.r. środowisko literackie i dziennikarskie Warszawy wzburzyła sprawa plagiatu dokonanego przez S-ego, który rękopis noweli Stanisława Hłaski pt. „Kobieta – siostra”, znaleziony w redakcji „Wędrowca”, opublikował w tymże piśmie pod zmienionym tytułem Homo. Kartka z życia Amerykanki z podpisem Ignotus. Ukazało się kilka artykułów piętnujących postępowanie S-ego, on sam wytoczył redakcji „Tygodnika Ilustrowanego” proces o zniesławienie, ale go przegrał. W l. 1901–3 S. znalazł stałe zatrudnienie w „Gazecie Warszawskiej”. Głównym jednak jego miejscem pracy przez wiele lat była „Rola”. Zaprzyjaźniony z jej redaktorem Janem Jeleńskim, stał się S. jednym z gorliwszych propagatorów idei reprezentowanych na łamach tego pisma, głównie klerykalizmu i antysemityzmu (akcenty antysemickie pojawiły się także w oddzielnie wydanym opowiadaniu S-ego Szukaj Żyda, W. 1900). Na łamach „Roli” w l. 1895–1912 ukazała się większość prac S-ego: artykuły, opowiadania i powieści współczesne (m. in. Na oślep, 1895–6; Muchy. Obrazki z pamiętnika pająka, 1897–8, 1900; Spiritus flat…, 1898–9;Potomek Wallensteina, 1903; Warszawa w 2000 roku, 1900–1) oraz szkic o katolickich misjach Krzyż na dalekim Wschodzie (1904). Powieściom jego zarzucał Ignacy Matuszewski «lichy język» i «płytkość pomysłów», a także paszkwilanctwo. Wg Foppa prace z akcentami antysemickimi publikował S. w „Roli” pod pseud. Bolesław Szymański (lub B.S., B. Szym., Bol. Szym.), m. in. powieść Czerwona jarmułka (1908) oraz jako Zbigniew Kościesza; pod tym ostatnim pseud. ogłosił w tymże piśmie m. in. obszerne studium Z końcem wieku. Ze wspomnień dziennikarza (1900–4).

Sporadycznie publikował S. artykuły, felietony, opowiadania i powieści także w „Biesiadzie Literackiej” (1902–10), lwowskim „Dzienniku Polskim” (1897–9), „Dzienniku Chicagowskim” (1898–1908), „Gwiazdce” (1887), w „Kronice Rodzinnej” (tu m. in. szkic Wrogowie wiary i ojczyzny. Kilka spostrzeżeń na czasie, 1905 i odb., oraz powieść historyczną z początku XIX w. Skarby jasnogórskie, 1906, wyd. osobne 1907, wznowioną w „Niedzieli” 1932).

Po r. 1906 wyjechał S. na prowincję, przebywał kilka lat w Lublinie, gdzie redagował pismo ludowe „Posiew” (1908), w którym pisał także stałe przeglądy polityczne. W l. 1914–16 mieszkał w Sosnowcu, redagując wraz z Foppem „Kurier Zagłębia”, a w l. 1918–19 kierował we Włocławku „Słowem Polskim”. Na łamach tych pism publikował wiele artykułów i felietonów. Współpracował z „Polakiem-Katolikiem”, „Gazetą Kościelną”, „Dziennikiem dla Wszystkich”, „Swój do Swego”. W tym okresie ogłosił kilkanaście popularnych broszurek, drukowanych najczęściej w wydawnictwach „Polaka-Katolika” i „Posiewu”, m. in. Jan Jeleński i jego hasła ku odrodzeniu narodu (W. 1910), Piotr Skarga jako światło i sumienie narodu (W. 1911),Czym jest dla nas Henryk Sienkiewicz (L. 1916), Duch Kościuszki (Sosnowiec 1917). Był autorem kilku broszur antysemickich, m. in. Czym są Żydzi i dokąd zmierzają (W. 1912), Jak się odżydzać. Poradnik dla wszystkich Polaków (W. 1913), Odżydzona ojczyzna. Obrazki z przyszłości, którą dziś tworzymy (W. 1914) oraz dwutomowej powieści współczesnej Pod czerwoną maską (W. 1910), zwalczającej Żydów, masonerię, socjalizm. Po r. 1919 choroba wzroku uniemożliwiła S-emu pracę literacką i dziennikarską. Zamieszkał wówczas u krewnych w Czeladzi koło Sosnowca. Tu zmarł 8 VI 1923; został pochowany na cmentarzu w Sosnowcu.

Był żonaty z Marią z Gorczyńskich[1], 1.v. Skawińską, miał z nią syna (zm. przed 1914) i córkę.

Bibliogr. Warszawy. Wydawnictwa ciągłe 1864–1903, Wr. 1971; Estreicher XIX w.; Słownik pseudonimów pisarzy polskich XV w.– 1970 r., Wr. 1994–6 I–IV; – Ćwierćwiecze walki. Księga pamiątkowa „Roli”, W. 1910 s. 101–2, 148; Gondek E., Prasa i literatura w Zagłębiu Dąbrowskim 1897–1918, Kat. 1992 (Prace Naukowe Uniw. Śląskiego w Kat., Nr 1266); Księga jubileuszowa „Kuriera Porannego”, W. 1903; Kurier Warszawski. Książka jubileuszowa… 1821–1896, W. 1896; – Dunin S., Wspomnienia dziennikarza, Wr. 1963; Pollack K., Wspomnienia starego dziennikarza warszawskiego, W. 1961; Ściślak R., Pamiętnik dziennikarza prowincjonalnegoo (fragmenty), „Roczn. Hist. Czasopiśmien. Pol.” T. 11: 1972 z. 1 s. 558–60; – „Głos” 1898 nr 9, 35, 37, 38, 1899 nr 8, 11; „Niedziela” 1932 nr 488; „Niwa Polska” 1898 nr 38, 40–2; „Przegl. Tygod.” 1897 nr 28 (Echa warszawskie); „Tyg. Ilustr.” 1898 nr 35 s. 679–80, nr 36 s. 699, nr 38 s. 754, nr 40 s. 792, nr 41 s. 798, 1899 nr 7 s. 123, nr 11 s. 219; „Warsz. Dzien. Narod.” 1936 nr 119; „Ziarno” 1898 nr 33, 36, 38; – Nekrologi z r. 1923: „Gaz. Por.” nr 177, „Gaz. Warsz.” nr 174, „Nowa Reforma” nr 112, „Postęp” nr 142, „Przegl. Katol.” nr 25 (T. Fopp), „Słowo Kujaw.” nr 129 (T. Fopp); – Arch. UJ: sygn. II 465 A; IBL PAN: Kartoteka bibliograficzna (A. Bara).

Cecylia Gajkowska

[1] Gorczyckich – błąd autorki hasła. Wysłałam do PSB prośbę o sprostowanie.

Źródło: http://ipsb.tymczasowylink.pl/index.php/a/antoni-skrzynecki

Udostępnij na:

Pamiętnik Jadwigi Gorczyckiej cz. 12

A teraz znów dalszy ciąg napisanego w okresie dwudziestolecia pamiętnika Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej. Przypisy robili kolejno: Eugeniusz Tyblewski, Stefania z Ruszczykowskich Krosnowska i na końcu ja.

jadwiga z gorczyckich tyblewska

Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska

maria z gorczyckich skawinska skrzynecka2

Maria Gorczycka

Siostra moja Maria była dwa razy zamężna. Pierwszy mąż kochał ją bardzo, ale szczęścia nie dał, charaktery ich się nie dobrały. Być może byliby szczęśliwi, gdyby zżyli się dłużej. Ignacy Skawiński był prawym człowiekiem. Umarł w parę lat i zostawił syna Stefana małego, bo dopiero trzeci rok zaczął.

Ignacy skawinski ojciec stefana skawinskiego

Ignacy Skawinski

Maryla moja ukochana, jako wdowa dwudziestokilkuletnia, wyszła drugi raz za mąż za Antoniego Skrzyneckiego (Werytusa) z miłości.

antoni_skrzynecki

Antoni Skrzynecki

Szwagier mój nie jest zły człowiek, miał swoje zalety, był pracowity, jako dziennikarz i literat bardzo pracował, ale był całe życie, ze tak powiem, rozpieszczonym dzieckiem, a Marylcia za dobra, za delikatna, aby ułożyć sobie życie tak, aby i ona miała w nim chwile jaśniejsze. Całe życie była z zaparciem siebie, nawet ja, co mam przekonanie, że ją tak bardzo kocham, potrafiłam ją wyzyskiwać parę miesięcy temu, podczas mojej choroby na tyfus plamisty. A to w ten sposób, że po całych nocach, jak mnie gorączka opuściła, nie mogłam sypiać, a ona rozmawiała ze mną, żebym się nie męczyła bezsennością. Było to u mojego Ignasia (syna), gdzie mieszka obecnie Marylka ze swoim mężem prawie niewidomym. Do Ignasia do kopalni „Czeladź”[1] przyjechałam z Rosji i w parę dni dostałam tyfusu. Ignaś z żoną był ciężko chory równocześnie na hiszpankę i zapalenie płuc, a mnie ta moja najdroższa siostra tak pielęgnowała, jak tylko taka siostra pielęgnować mogła, kosztem swego własnego zdrowia.

stefan_skawinski01

Stefan Skawiński

stefan skawinski2

Stefan Skawinski

Z pierwszego małżeństwa Marylci syn Stefan Skawiński jest skończonym pomologiem. Kończył w Pradze czeskiej. Ma posadę w warszawie w Towarzystwie Ogrodniczym i pomaga matce i ojczymowi materialnie.[2] Z drugiego małżeństwa syn Adam Skrzynecki był literatem, miał też zdolność do poezji poważnej i humorystycznej treści. Był dobrym synem matki, kochał ją. Umarł na Wołyniu 21 września 1915 r. w majątku hr. Chodkiewicza, gdzie przygotowywał do gimnazjum synów hrabiego, a raczej uczył, bo chłopcy jeździli tylko rok rocznie zdawać egzaminy, a kształcili się w domu. Adaś pochowany w Januszpolu.[3] Był ceniony i lubiany bardzo przez Chodkiewiczów, ale pomimo ciągłej pomocy doktorskiej zmarł na zapalenie nerek i na serce.

adam_skrzynecki

Adam Skrzynecki

Adam i Zofia Skrzyneccy

Adam i Zofia Skrzyneccy

Córka Marylci jedynaczka Zofia odebrała bardzo staranne wychowanie. Dostała patent i mogła udzielać lekcji, zawdzięczała to matce. Wyszła za mąż za brata rodzenie ciotecznego, to jest syna mojej siostry Stanisławy, Stanisława Ruszczykowskiego, mają jedną córkę Stefanię i jeszcze do dziś dnia nie mieli możności wrócić do Kraju, gdyż Staś służył na kolei w Nokoło-Połomie w kostromskiej[4] guberni, zajętej ciągle przez bolszewików. 

zofia ze skrzyneckich ruszczykowska2

Zofia ze Skrzyneckich Ruszczykowska


[1]              Kopalnia węgla kamiennego w Piaskach (obecnie dzielnica Czeladzi), eksploatowana od 1858 do roku 1996 – przyp. MKP.

[2]              Wuj Stefan Skawiński był niezwykle uroczym i miłym człowiekiem, o jego zaletach możnaby długo pisać, ale zbyt dużo pieniędzy nie miał nigdy i nie mógł pomagać materialnie swej matce. Dziadkowie Skrzyneccy byli na utrzymaniu moich rodziców – przyp. E.T.
SPORTSTOWANIE KOMENTARZA: wuj Stefan Skawiński zarabiał bardzo dobrze. Niczego się nie dorobił, bo był niepraktyczny, prowadził kawalerski tryb życia, pomagał bardzo wielu osobom, w tym mojej Matce, na utrzymanie rodziców, a po śmierci ojczyma samej matki i osobiste wydatki przysyłał regularnie pieniądze. Najważniejsze jest to, że Wujostwo Tyblewscy otoczyli Babunię Skrzynecką taką miłością i szacunkiem, jakich nawet w tamtych dużo szlachetniejszych czasach nie wszyscy starzy ludzie doznawali od rodzonych dzieci – przyp. S.K.

[3]              Januszpol do 1946 r. obecnie Iwanopil, (ukr. Іванопіль) – osiedle typu miejskiego na Ukrainie w rejonie cudnowskim obwodu żytomierskiego. Dawny majątek Adama i Seweryna Bukarów – przyp. MKP.

[4]              Gubernia kostromska: jednostka administracyjna Imperium Rosyjskiego i RFSRR w centralnej Rosji, utworzona ukazem Katarzyny II w 1778 jako namiestnictwo kostromskie, od 1796 ukazem Pawła I przekształcone w gubernię. Stolicą guberni była Kostroma. Zlikwidowana w 1929 – przyp. MKP. 

 

Udostępnij na:

„Plotki rodzinne” cioci Steni cz. 11

Czas na dalszy ciąg rodzinnych plotek spisanych w latach 70-tych przez Ciocię Stefanię z Ruszczykowskich Krosnowską.

2014-02-08 19.32.31

20140228_142037 20140228_142046 20140228_142052 20140228_142106 20140228_142107 20140228_142112 20140228_142123 20140228_142127 20140228_142135 20140228_142139 20140228_142145

antoni skrzynecki z corka

Antoni Skrzynecki z córką Zofią

Antoni Skrzynecki h. Bończa
Ur. 14.VI.1853 – zm. 8.VI.1923
Był bratankiem dalszego stopnia gen. Jana Zygmunta Skrzyneckiego. Babka jego Marianna z Gorczyńskich Wojciechowa Skrzynecka z ojcem jego podówczas 14-stoletnim Adamem Skrzyneckim w okresie Powstania Listopadowego odwiedziła generała w obozie wojennym przywożąc dotacje na cele Powstania.
Były w rodzinie listy generała do Wojciecha Skrzyneckiego pisane przez „stryj” z podziękowaniami. Natomiast Adam Skrzynecki zapytany przez generała czy w przyszłości chce zostać oficerem – nie śmiał mówić stryjecznemu bratu po imieniu, odpowiedział:
– Ja się wolę uczyć panie generale.
Adam Skrzynecki ukończył prawo – po co? Całe życie spędził na wsi – miał majątki Skrzynki i Błonie w Łęczyckiem – gospodarować nie umiał – umierając zostawił hipotekę tak obdłużoną, że po sprzedaży ziemi z budynkami i inwentarzem ledwie starczyło na pokrycie długów. Natomiast Antoni Skrzynecki, odziedziczywszy po ojcu zamiłowania intelektualne nie próbował gospodarować. Po ukończeniu gimnazjum w Kaliszu pod wpływem bardzo pobożnej matki Anny z Korzeniowskich wstąpił do seminarium duchownego. Rychło przekonał się, że mu stan duchowny nie odpowiada. Po otrzymaniu 4 święceń mniejszych wystąpił z seminarium, co nie oznaczało zerwania z kościołem. Był zresztą do końca życia bardzo religijny. Odmawiał np. brewiarz, służył kościołowi piórem, jako literat i dziennikarz katolicki.
Po wystąpieniu z seminarium wstąpił na wydział przyrodniczy na Uniwersytecie jagiellońskim (wówczas zagranicą) – studiów nie ukończył. Pracował kilkanaście lat w „Kurierze Warszawskim”, współredagował „Rolę” Jana Jeleńskiego (pismo antysemickie), był redaktorem „Kuriera Zagłębia”.
Napisał kilka powieści:
„Wierzę w Boga” – prototypem bohatera – ateisty – był Aleksander Świętochowski, który zresztą wiele lat później odzyskał wiarę, co Antoni Skrzynecki w powieści przewidział.
Ciąg dalszy „Spiritus flat” nie ukazał się w wydaniu książkowym.
„Skarby jasnogórskie” powieść historyczna z czasów wojny francusko-pruskiej.
„Pod czerwoną maską” (tytuł odautorski „Czerwone jarmułki” zmieniony przez wydawcę) – odnosi się do wypadków 1905 r.
„Muchy” – o finansjerze żydowskiej – stanowi jakby dalszy ciąg powieści Jeske-Choińskiego[1] „pająki”.
Antoni Skrzynecki był dalekowidzem – po pięćdziesiątce oślepł – przez kilkadziesiąt lat rozwijał dalej twórczość dziennikarską i literacką dyktując żonie – Marii z Gorczyckich. Do końca życia zachował jasność umysłu.
Był postacią bardzo popularną, bywał na „czwartkach u Deotymy” – znał wszystkich luminarzy kultury polskiej. W „Musze” Buchnera[2] w cyklu „Kto to?” ukazała się jego karykatura z podpisem:
„Wciąż bieżące wiadomości
Rozmaitej sypie treści
A gdy miewa wolne chwile
Tworzy wówczas i powieści.
Mówił nawet z perskim szachem
Raz humorek mając złoty,
Po postaci jego widać,
Że nie umrze na suchoty.”
A z Szachem było tak. Szach perski był w Warszawie, jako gość cara rosyjskiego. Antoni Skrzynecki dowiedział się, że pewnego dnia szach pojechał wyłącznie z własną świtą do Wilanowa. Przebrawszy się we frak i zapłaciwszy potrójną stawkę dorożkarzowi, dziennikarz zjawił się w Wilanowie natychmiast po przybyciu Szacha. Ponieważ wizyta była zaimprowizowana personel pałacowy był skonsternowany. Antoni Skrzynecki władający perfect językiem francuskim przedstawił się szachowi jako polski dziennikarz i podjął się roli przewodnika. Okazało się, że szach wiedział coś niecoś o Polsce – zdawał sobie sprawę, że to nie jakaś prowincja rosyjska, tylko podbite państwo – w pewnym momencie spytał:
– Czy Polska była duża?
Antoni Skrzynecki wypalił:
– Od morza do morza!
Gdy w dwadzieścia kilka lat potem córka i wnuczka, (czyli ja) zwiedzały pałac wilanowski, córka dziennikarza zapytała jakiegoś starszego dystyngowanego pana, czy nie można zwiedzić chińskich pokoi, usłyszała:
– Skąd pani wie o chińskich pokojach?
– Nie pierwszy raz jestem w Wilanowie, a nawet ojciec mój oprowadzał tu szacha perskiego.
-Co? Pan redaktor Skrzynecki? W tej chwili pani służę.
Przyniósł klucze – kilka godzin oprowadzał – otwierał gabloty – dawał do ręki drobne zabawki dzieci królewskich. Okazało się, że w czasie wizyty szacha był młodym pracownikiem pałacu i na całe życie zapamiętał dziennikarza, który zjawił się w takiej chwili.
Antoni Skrzynecki używał wielu pseudonimów, najczęściej: Antoni Werytus. W Warszawie nazywano go Królem reporterów. Był jednym z założycieli Towarzystwa Wioślarskiego i Towarzystwa Cyklistów, ale sam żadnego sportu nie uprawiał, choćby ze względu na tuszę.
Ubierał się elegancko, był pierwszym Polakiem, który nosił smoking. Znał się na winach, ale przede wszystkim na jedzeniu – był wielkim smakoszem.
Otaczał się ludźmi o wielkim intelekcie – nawet służąca musiała być inteligentna, to tez długoletnia służąca Walerka wyrażała się bardzo poprawnie i mogła brać udział w każdej rozmowie. Inna rzecz, że o to wyrobienie dbała Maria Skrzynecka, o czym świadczy zawiezienie Walerki do Krakowa (wówczas zagranica) w celu pokazania jej tej skarbnicy narodowej.


[1] Teodor Jeske-Choiński, (1854-1920) intelektualista, pisarz i historyk, publicysta konserwatywny, krytyk teatralny i literacki. Jeden z czołowych teoretyków i propagatorów antysemityzmu w Polsce na początku XX wieku.

[2] „Mucha” ilustrowane czasopismo satyryczne wydawane w Warszawie w latach 1868-1939 oraz 1946-1952. Pierwszym redaktorem naczelnym i wydawcą był Józef Kaufman, w późniejszych latach byli to: Feliks Fryze, Władysław Buchner, Bolesław Michalski, Antoni Orłowski, Ludwik Nawojewski.

Udostępnij na:

„Plotki rodzinne” cioci Steni cz. 7

Czas na dalszy ciąg rodzinnych plotek spisanych w latach 70-tych przez Ciocię Stefanię z Ruszczykowskich Krosnowską.

2014-02-08 19.32.31

20140228_141604 20140228_141614 20140228_141621 20140228_141629 20140228_141633

 

maria z gorczyckich skawinska skrzynecka2

Maria z Gorczyckich I-voto Skawinska II-voto Skrzynecka

Maria z Gorczyckich I-voto Ignacowa Skawińska II-voto Antoniowa Skrzynecka

Ignacy skawinski ojciec stefana skawinskiego

Ignacy Skawiński

antoni skrzynecki z corka

Antoni Skrzynecki z córką Zofią

Ur. XI.1853 – zm. 7.IV.1928
Pierwszy raz wychodziła za mąż za człowieka niekochanego – wybranego przez rodziców. Wesele odbywało się w rodzinnym majątku – trwało kilka dni. Na drugi, czy trzeci dzień po ślubie matka jej zauważyła, że młoda mężatka zwraca się do męża po imieniu i wyraziła swoje niezadowolenie, na co Maria odpowiedziała:
– Przecież ja nie opuszczę domu rodzicielskiego z żadnym obcym panem Skawińskim tylko z Ignasiem – moim mężem.
Wkrótce owdowiała zostając z małym synkiem. 26.XI.1877 r. wyszła za mąż powtórnie za Antoniego Skrzyneckiego[1] – dziennikarza i literata – tym razem z wielkiej miłości, która trwała całe życie.
Kiedy dzieci były jeszcze małe – Zofia (późniejsza Stanisławowa Ruszczykowska) miała dwa lata, Adam liczył sobie kilka miesięcy – Antoni Skrzynecki zachorował. W pewnym momencie przestał dawać znaki życia. Maria Skrzynecka wysłała służącą po doktora Chałubińskiego, a sama zaczęła nacierać szczotką ubraniową. Opowiadała potem, że robiła to bezmyślnie, traktowała to, jak objaw chorobliwy. Przed nadejściem lekarza Antoni Skrzynecki zaczął oddychać. Dziś, kiedy wiemy o dwóch stadiach śmierci: klinicznej i biologicznej, rozumiemy to, ale Maria Skrzynecka do końca życia nie wiedziała, że w ten sposób uratowała męża. Maria Skrzynecka posiadała wykształcenie tylko domowe, nie była na pensji, lecz mając wrodzoną inteligencję i zdolności, współpracując z mężem intelektualistą osiągnęła bardzo wysoki poziom. W chwili śmierci miała 74 lata – do końca życia zachowała jasny umysł. Na godzinę przed śmiercią (na zgorzelinę płuc) na zapytanie czuwającej przy niej siostrzenicy, jak nazywa się msza odprawiana w Wielki Piątek bez Najświętszego Sakramentu mocnym głosem odpowiedziała:
– Liturgia.
Jeszcze jedna ciekawostka: Między pierwszym a drugim małżeństwem upłynęło 5 lat. Na pewno przy pierwszym małżeństwie dostała kompletna wyprawę. Widziałam spis drugiej wyprawy zrobiony ręką jej ojca Józefa Gorczyckiego. Bielizna osobista, stołowa, pościelowa – wszystko liczone tuzinami, choć przecież w tak krótkim okresie poprzednia wyprawa musiała być jeszcze kompletna.
Dzieci kochała bardzo, ale potrafiła być twarda. Kiedy syn Adam uciekł ze szkół do Teatru; odnalazła go tuz przed świętami Bożego Narodzenia w Częstochowie. Rozmowa nie była przyjemna. Adam nie wrócił razem z matką – był obsadzony w sztuce, która aktualnie szła, lecz przyrzekł, że wkrótce się zwolni. Skrzyneccy wyprawili starsze dzieci (Stefana Skawińskiego i Zofię Skrzynecką) do swoich rodziców Adamostwa Skrzyneckich do Skrzynek i Błonia w Łęczyckiem. Adam Skrzynecki zgłosił się w dniu Wigilii – nie został wpuszczony do domu, choć rodzice całe święta przepłakali. Dopiero po świętach przyjęto marnotrawnego syna.


[1] Pisał pod pseudonimem Werytus.

Udostępnij na: