Archiwa tagu: Stefania Eligia Ruszczykowska

Pierwszy notes z wierszami Stefanii z Ruszczykowskich Krosnowskiej cz. VIII

Oto kolejna część notesu po mojej ukochanej Cioci Steni (właściwie powinnam pisać: babci). Ciocia, na cześć kuzyna Eligiusza Niewiadomskiego miała na drugie Eligia, chętnie podpisywała tym imieniem wiersze… W notesie sporo wklejanek.

okladka

 

scan0038 scan0039 scan0040

Udostępnij na:

Pierwszy notes z wierszami Stefanii z Ruszczykowskich Krosnowskiej cz. VII

Oto kolejna część notesu po mojej ukochanej Cioci Steni (właściwie powinnam pisać: babci). Ciocia, na cześć kuzyna Eligiusza Niewiadomskiego miała na drugie Eligia, chętnie podpisywała tym imieniem wiersze… W notesie sporo wklejanek.

okladka

scan0033 scan0034 scan0035 scan0036 scan0037

 

Udostępnij na:

Pierwszy notes z wierszami Stefanii z Ruszczykowskich Krosnowskiej cz. VI

Oto kolejna część notesu po mojej ukochanej Cioci Steni (właściwie powinnam pisać: babci). Ciocia, na cześć kuzyna Eligiusza Niewiadomskiego miała na drugie Eligia, chętnie podpisywała tym imieniem wiersze… W notesie sporo wklejanek.

okladka

scan0026 scan0027 scan0028 scan0029 scan0030 scan0031 scan0032

Udostępnij na:

Pierwszy notes z wierszami Stefanii z Ruszczykowskich Krosnowskiej cz. V

Oto kolejna część notesu po mojej ukochanej Cioci Steni (właściwie powinnam pisać: babci). Ciocia, na cześć kuzyna Eligiusza Niewiadomskiego miała na drugie Eligia, chętnie podpisywała tym imieniem wiersze… W notesie sporo wklejanek.

okladka

scan0021 scan0022 scan0023 scan0024 scan0025

Udostępnij na:

Pierwszy notes z wierszami Stefanii z Ruszczykowskich Krosnowskiej cz. IV

Oto kolejna część notesu po mojej ukochanej Cioci Steni (właściwie powinnam pisać: babci). Ciocia, na cześć kuzyna Eligiusza Niewiadomskiego miała na drugie Eligia, chętnie podpisywała tym imieniem wiersze… W notesie sporo wklejanek.

okladka

scan0013 scan0014 scan0015 scan0016 scan0017 scan0018 scan0019 scan0020

Udostępnij na:

Pierwszy notes z wierszami Stefanii z Ruszczykowskich Krosnowskiej cz. III

Oto kolejna część notesu po mojej ukochanej Cioci Steni (właściwie powinnam pisać: babci). Ciocia, na cześć kuzyna Eligiusza Niewiadomskiego miała na drugie Eligia, chętnie podpisywała tym imieniem wiersze… W notesie sporo wklejanek.

okladka

scan0001 scan0002 scan0003 scan0004 scan0005 scan0006 scan0007 scan0008 scan0009 scan0010 scan0011 scan0012

Udostępnij na:

Pierwszy notes z wierszami Stefanii z Ruszczykowskich Krosnowskiej cz. II

Oto kolejna część notesu po mojej ukochanej Cioci Steni (właściwie powinnam pisać: babci). Ciocia, na cześć kuzyna Eligiusza Niewiadomskiego miała na drugie Eligia, chętnie podpisywała tym imieniem wiersze… W notesie sporo wklejanek.

okladka

wiersze07 wiersze08 wiersze09 wiersze10 wiersze11 wiersze12 wiersze13

Udostępnij na:

Listy Zofii ze Skrzyneckich do jedynej córki cz. 1

To listy Zofii ze Skrzyneckich, wdowy po Stanisławie Ruszczykowskim, do ich jedynej córki – Stefanii. Listy pisane, gdy Stenia przebywała u kuzynostwa w Skierniewicach.

list zosi 05a list zosi 05b list zosi 09a list zosi 09b list zosi 10a list zosi 10b list zosi 11a list zosi 11b list zosi 12a list zosi 12b

Udostępnij na:

„Plotki rodzinne” cioci Steni cz. 11

Czas na dalszy ciąg rodzinnych plotek spisanych w latach 70-tych przez Ciocię Stefanię z Ruszczykowskich Krosnowską.

2014-02-08 19.32.31

20140228_142037 20140228_142046 20140228_142052 20140228_142106 20140228_142107 20140228_142112 20140228_142123 20140228_142127 20140228_142135 20140228_142139 20140228_142145

antoni skrzynecki z corka

Antoni Skrzynecki z córką Zofią

Antoni Skrzynecki h. Bończa
Ur. 14.VI.1853 – zm. 8.VI.1923
Był bratankiem dalszego stopnia gen. Jana Zygmunta Skrzyneckiego. Babka jego Marianna z Gorczyńskich Wojciechowa Skrzynecka z ojcem jego podówczas 14-stoletnim Adamem Skrzyneckim w okresie Powstania Listopadowego odwiedziła generała w obozie wojennym przywożąc dotacje na cele Powstania.
Były w rodzinie listy generała do Wojciecha Skrzyneckiego pisane przez „stryj” z podziękowaniami. Natomiast Adam Skrzynecki zapytany przez generała czy w przyszłości chce zostać oficerem – nie śmiał mówić stryjecznemu bratu po imieniu, odpowiedział:
– Ja się wolę uczyć panie generale.
Adam Skrzynecki ukończył prawo – po co? Całe życie spędził na wsi – miał majątki Skrzynki i Błonie w Łęczyckiem – gospodarować nie umiał – umierając zostawił hipotekę tak obdłużoną, że po sprzedaży ziemi z budynkami i inwentarzem ledwie starczyło na pokrycie długów. Natomiast Antoni Skrzynecki, odziedziczywszy po ojcu zamiłowania intelektualne nie próbował gospodarować. Po ukończeniu gimnazjum w Kaliszu pod wpływem bardzo pobożnej matki Anny z Korzeniowskich wstąpił do seminarium duchownego. Rychło przekonał się, że mu stan duchowny nie odpowiada. Po otrzymaniu 4 święceń mniejszych wystąpił z seminarium, co nie oznaczało zerwania z kościołem. Był zresztą do końca życia bardzo religijny. Odmawiał np. brewiarz, służył kościołowi piórem, jako literat i dziennikarz katolicki.
Po wystąpieniu z seminarium wstąpił na wydział przyrodniczy na Uniwersytecie jagiellońskim (wówczas zagranicą) – studiów nie ukończył. Pracował kilkanaście lat w „Kurierze Warszawskim”, współredagował „Rolę” Jana Jeleńskiego (pismo antysemickie), był redaktorem „Kuriera Zagłębia”.
Napisał kilka powieści:
„Wierzę w Boga” – prototypem bohatera – ateisty – był Aleksander Świętochowski, który zresztą wiele lat później odzyskał wiarę, co Antoni Skrzynecki w powieści przewidział.
Ciąg dalszy „Spiritus flat” nie ukazał się w wydaniu książkowym.
„Skarby jasnogórskie” powieść historyczna z czasów wojny francusko-pruskiej.
„Pod czerwoną maską” (tytuł odautorski „Czerwone jarmułki” zmieniony przez wydawcę) – odnosi się do wypadków 1905 r.
„Muchy” – o finansjerze żydowskiej – stanowi jakby dalszy ciąg powieści Jeske-Choińskiego[1] „pająki”.
Antoni Skrzynecki był dalekowidzem – po pięćdziesiątce oślepł – przez kilkadziesiąt lat rozwijał dalej twórczość dziennikarską i literacką dyktując żonie – Marii z Gorczyckich. Do końca życia zachował jasność umysłu.
Był postacią bardzo popularną, bywał na „czwartkach u Deotymy” – znał wszystkich luminarzy kultury polskiej. W „Musze” Buchnera[2] w cyklu „Kto to?” ukazała się jego karykatura z podpisem:
„Wciąż bieżące wiadomości
Rozmaitej sypie treści
A gdy miewa wolne chwile
Tworzy wówczas i powieści.
Mówił nawet z perskim szachem
Raz humorek mając złoty,
Po postaci jego widać,
Że nie umrze na suchoty.”
A z Szachem było tak. Szach perski był w Warszawie, jako gość cara rosyjskiego. Antoni Skrzynecki dowiedział się, że pewnego dnia szach pojechał wyłącznie z własną świtą do Wilanowa. Przebrawszy się we frak i zapłaciwszy potrójną stawkę dorożkarzowi, dziennikarz zjawił się w Wilanowie natychmiast po przybyciu Szacha. Ponieważ wizyta była zaimprowizowana personel pałacowy był skonsternowany. Antoni Skrzynecki władający perfect językiem francuskim przedstawił się szachowi jako polski dziennikarz i podjął się roli przewodnika. Okazało się, że szach wiedział coś niecoś o Polsce – zdawał sobie sprawę, że to nie jakaś prowincja rosyjska, tylko podbite państwo – w pewnym momencie spytał:
– Czy Polska była duża?
Antoni Skrzynecki wypalił:
– Od morza do morza!
Gdy w dwadzieścia kilka lat potem córka i wnuczka, (czyli ja) zwiedzały pałac wilanowski, córka dziennikarza zapytała jakiegoś starszego dystyngowanego pana, czy nie można zwiedzić chińskich pokoi, usłyszała:
– Skąd pani wie o chińskich pokojach?
– Nie pierwszy raz jestem w Wilanowie, a nawet ojciec mój oprowadzał tu szacha perskiego.
-Co? Pan redaktor Skrzynecki? W tej chwili pani służę.
Przyniósł klucze – kilka godzin oprowadzał – otwierał gabloty – dawał do ręki drobne zabawki dzieci królewskich. Okazało się, że w czasie wizyty szacha był młodym pracownikiem pałacu i na całe życie zapamiętał dziennikarza, który zjawił się w takiej chwili.
Antoni Skrzynecki używał wielu pseudonimów, najczęściej: Antoni Werytus. W Warszawie nazywano go Królem reporterów. Był jednym z założycieli Towarzystwa Wioślarskiego i Towarzystwa Cyklistów, ale sam żadnego sportu nie uprawiał, choćby ze względu na tuszę.
Ubierał się elegancko, był pierwszym Polakiem, który nosił smoking. Znał się na winach, ale przede wszystkim na jedzeniu – był wielkim smakoszem.
Otaczał się ludźmi o wielkim intelekcie – nawet służąca musiała być inteligentna, to tez długoletnia służąca Walerka wyrażała się bardzo poprawnie i mogła brać udział w każdej rozmowie. Inna rzecz, że o to wyrobienie dbała Maria Skrzynecka, o czym świadczy zawiezienie Walerki do Krakowa (wówczas zagranica) w celu pokazania jej tej skarbnicy narodowej.


[1] Teodor Jeske-Choiński, (1854-1920) intelektualista, pisarz i historyk, publicysta konserwatywny, krytyk teatralny i literacki. Jeden z czołowych teoretyków i propagatorów antysemityzmu w Polsce na początku XX wieku.

[2] „Mucha” ilustrowane czasopismo satyryczne wydawane w Warszawie w latach 1868-1939 oraz 1946-1952. Pierwszym redaktorem naczelnym i wydawcą był Józef Kaufman, w późniejszych latach byli to: Feliks Fryze, Władysław Buchner, Bolesław Michalski, Antoni Orłowski, Ludwik Nawojewski.

Udostępnij na:

List z więzienia

To list mojej ukochanej Cioci (powinnam pisać per „babci”, ale utarło się, że „ciocia”) Stefanii z Ruszczykowskich później Krosnowskiej, pisany z więzienia w Fordonie do matki Zofii ze Skrzyneckich Ruszczykowskiej.

list steni 02a list steni 02b

Udostępnij na: