Archiwum kategorii: Ruszczykowscy

Kolejne informacje o prapradziadku Bronisławie w Saratowie

Polona to źródło wielu informacji. Np. tu informacje o prapradziadku Bronisławie Ruszczykowskim, który był lekarzem w Saratowie.

Od Polaków mieszkających w Saratowie otrzymujemy następujące szczegóły: W Saratowie znajduje się do 70 polskich rodzin Większość nawet znaczna jest zamożną, a szczególnie rzemieślnicy i handlarze. Wszyscy bez wyjątku odznaczają się sumiennością i cieszą się jak najlepszą opinią. Najlepsi krawcy w Saratowie są Polacy: Tendziałgoski, Niedźwicki, Wojcieszko; najlepszy szewc Matusiewicz, tak samo stolarz, ślusarz i malarz są Polacy. Każdy z nich albo mieszka w własnym domu, albo zajmuje pyszne mieszkanie. Magazyny i sklepy polskie także słyną z sumienności. Tak np. magazyn obuwia Brzezińskiego, obrazów Okuszka, mineralnych wód Kernora, cukierni i piekarni p. Witkowskiej i Korczeńskiego, fabryki wódek i piwa Hofmana, skład narzędzi rolniczych Bombrowy. Największą wziętość mają lekarze Polacy: Budkiewicz, Ruszczykowski, Bonwicz, Szpadkowski. Najlepsza apteka Żurowskiego. Z urzędników zajmujących wyższe posady są w sądzie Manźewski, Witkowski, Kuczuk, Strawiński, Horodyski; w administracji główny inżynier p. Szuster, główny architekt Jeziorowski; sowietnik rządu gubernialnego Szymański. Urzędnicy ci są powszechnie szanowani, osobliwie za to, że nie biorą łapówek. Co się tyczy stosunków towarzyskich kolonii polskiej, to nic pochlebnego powiedzieć nic można. Polacy żyją kółkami — urzędnicy, nauczyciele, lekarze stanowią arystokracją. Między sobą nic żyją zgodnie, kłótnie i niesnaski są na porządku dziennym. Są jednakże i wyjątki, gdzie można czas spędzić wesoło i pożytecznie. Handlarze stanowią klasę średnią, a rzemieślnicy żyją wyłącznie w swoich kółkach. Jest to klasa najzamożniejsza, posiadają własne dwupiętrowe kamienice, powozy i liczną służbę. Pod względem jednakże umysłowym i narodowym pozostawiają wiele do życzenia. O teatrach domowych, wieczorkach literackich, rozmowie naukowej w domach polskich ani śladu. Pism polskich w Saratowie i okolicy prenumerują bardzo mało. Język polski skażony do najwyższego stopnia.

Udostępnij na:

Kolejne potwierdzenie szlachectwa praprapradziadka Juljana

Polona to źródło wielu informacji. Oto kolejny artykuł, z którego wynika, że poświadczono praprapradziadkowe szlachectwo. Tym razem opublikowano to na łamach Dziennika Powszechnego z 1861 roku.

„Sekretarz Stanu przy Radzie Stanu Królestwa. Podaje do powszechnej wiadomości, iż w skutku przedstawienia byłej Heroldji Królestwa, uznanemi zostały decyzją Rady Stanu w składzie Sądzącym, w dniu 17 (29) Listopada r.b. zapadłą, za Szlachtę dziedziczną, która nabyła tego stanu przed ogłoszeniem prawa o szlachectwie, niżej wymienione osoby: (…) Ruszczykowski Juljan Antoni, h. Brochwicz”

A tu znów sam dokument z mojego domowego archiwum już tu prezentowany. 

 

Udostępnij na:

Jeszcze troszkę o prapradziadku jako świadku w sprawie Hiszpańskiego

Z rodzinnych przekazów wiem, że prapradziadek Bronisław Ruszczykowski był świadkiem w procesie Stanislawa Hiszpańskiego, który był jego pacjentem. Pisał o tym w swoim czasie Stanisław Szenic w tzw. Pitavalu warszawskim. Teraz dzięki Polonie mogłam przeczytać zapis z procesu z zeznaniami prapradziadka. To artykuł z Gazety Sądowej z grudnia 1880 roku.

Hiszpański Stanisław Antoni (1844–1899), szewc ok. r. 1880 zastrzelił lekarza Aleksego Kurcjusza, podejrzewając w nim kochanka swej żony. Sąd skazał go tylko na rok więzienia, gdyż uznał, że H. działał w afekcie. Prapradziadek Bronisław Ruszczykowski był jego lekarzem.

Zwracam zaś uwagę, że pierwszy list z Saratowa datowany jest 3-go Stycznia 11. s., a zatem wtenczas, kiedy podsądny nie pił nic prócz kawy i herbaty i nic nie jadł. Subjekt H-go w Saratowie Brzeziński zeznaje, iż, o ile mu wiadomo, H. nigdy nie nadużywał trunków, a w czasie bytności w Saratowie czytał tylko książki, przy wiezione z sobą, interesami się nie zajmował, skarżył się na bezsenność. W opisie swoim H. raz tylko wspomina, że pił wódkę z Brzezińskim o 1-ej w nocy, z d. 3 na 4 stycznia, a zatem już po napisaniu listu do ojca. Dr. Ruszczykowski, przywołany wkrótce po przyjeździe H-go do Saratowa, zabronił picia wódki i kawy i odtąd żadnego już śladu użycia tych napojów nie spostrzegamy.

Udostępnij na:

Prasowe doniesienie z Saratowa o pradziadkach…

Polona to źródło wielu informacji. Np. tu informacje o prapradziadku Bronisławie Ruszczykowskim i tym czym zajmował się w Saratowie. I w czym pomagała tam jego żona p. Ruszczykowska, czyli Stanisława Anna Sabina z Gorczyckich.

Z Saratowa. Głównie staraniom naszego księdza Dobrodzieja, kanonika Mickiewicza, zawdzięczamy Towarzystwo dobroczynności, które już pracę miłosierną rozpoczęło. Tutejsza parafia katolicka posiada sporą liczbę biedaków, dla których Towarzystwo będzie Opatrznością. O dobrem sercu mieszkańców tutejszych mówi lista członków Towarzystwa: zapisało się ich na pierwsze wezwanie przeszło 110-ciu, a składka na ogólnem zebraniu dala 661 rs. Inżynier Szpilewski ofiarował rs. 200; otrzymał też godność członka honorowego. Inteligencya miejscowa przyjęła gorliwy udział w pracach Towarzystwa, a na członków zarządu zostali wybrani p.p.: Kosiński adwokat, Golden kupiec, Brzeziński majster szewcki, Zabiełło prowizor aptekarski, Eksner dyrektor szkoły muzycznej, Szpilewski inżynier, Wittman subiekt handlowy, Pauli i Szymański urzędnicy; na członków komisy i rewizyjnej p.p.: dr Ruszczykowski, Podgórski urzędnik, Wolski członek Izby sądowej. Widzimy, że niemal wszystkie stany dostarczyły Towarzystwu chętnych pracowników. Polo działania jest bardzo obszerne; ustawa Towarzystwa, ułożona na wzór tym podobnych instytucyj w innych miastach, pozwala dopomagać ubogim, przez udzielanie im pożywienia, opału, odzieży i wsparć pieniężnych, przez wyszukiwanie zajęcia, danie przytułku starości i kalectwu, wychowywanie sierot i kształ­cenie ich w szkołach na rzemieślników i t. p. Składka roczna rs. 6, członek honorowy wnosi jednorazowo rs. 100. Dochody: ze składek, kwest, teatru, koncertów, odczytów, zapisów, procentów. Funkcye opiekunów Towarzystwa spełniają wikaryusze przy kościele. Je st więc pole do pracy a początek dowiódł, że ochoty nie zbraknie i dzieło, zaczęte przez ludzi dobrej woli, wyda czyny, za które Bóg błogosławi. W szanownem gronie zarządu Towarzystwa widzimy samych mężczyzn, chociaż zabiegami swemi wiele dopomogły także niektóre panie, że wspomnimy tylko p. Ruszczykowską. Ich spółudział w Towarzystwie będzie zawsze niezbędny, wszak sieroctwu i innej niedoli kobieta najlepiej ulżyć potrafi.”

Udostępnij na:

Prapradziadek prenumeruje Kraszewskiego

Polona to źródło wielu informacji. Np. tu można przeczytać, że prapradziadek jest na liście prenumeratorów dzieł Kraszewskiego.

Lista prenumeratorów na Wybór dzieł J.I. Kraszewskiego (…) Dr. Br. Ruszczykowski w Saratowie.”

Udostępnij na:

Szlachectwo praprapradziadka Juljana

Polona to źródło wielu informacji. Np. to artykuł z Kurjera Warszawskiego nr 294 (13 grudnia 1861), z którego wynika, że poświadczono praprapradziadkowe szlachectwo.

„Sekretarz Stanu przy Radzie Stanu Królestwa. Podaje do powszechnej wiadomości, iż w skutku przedstawienia byłej Heroldji Królestwa, uznanemi zostały decyzją Rady Stanu w składzie Sądzącym, w dniu 17 (29) Listopada r.b. zapadłą, za Szlachtę dziedziczną, która nabyła tego stanu przed ogłoszeniem prawa o szlachectwie, niżej wymienione osoby: (…) Ruszczykowski Juljan Antoni, h. Brochwicz”

A tu sam dokument z mojego domowego archiwum już raz tu prezentowany. 

 

Udostępnij na:

Jeszcze o prapradziadku jako świadku

Z rodzinnych przekazów wiem, że prapradziadek Bronisław Ruszczykowski był świadkiem w procesie Stanislawa Hiszpańskiego, który był jego pacjentem. Pisał o tym w swoim czasie Stanisław Szenic w tzw. Pitavalu warszawskim. Teraz dzięki Polonie mogłam przeczytać zapis z procesu z zeznaniami prapradziadka. To artykuł z Gazety Sądowej z lutego 1881 roku.

Hiszpański Stanisław Antoni (1844–1899), szewc ok. r. 1880 zastrzelił lekarza Aleksego Kurcjusza, podejrzewając w nim kochanka swej żony. Sąd skazał go tylko na rok więzienia, gdyż uznał, że H. działał w afekcie.

Prapradziadek Bronisław Ruszczykowski był jego lekarzem.

„W grudniu 1879 r., cierpienia moralne podsądnego dosięgnęły wysokiego stopnia i wtedy pisał list do rodziców z Saratowa, dokąd się udał za swemi interesami, a w nim wyraził całą rozpacz z powodu wydarzonego, jak się wyraził, strasznego wypadku. Lekarz Ruszczykowski w Saratowie, obawiał się, aby H. nie zwaryował, poradził mu też, aby wrócił do Warszawy, dokąd nadspodziewanie dla krewnych przybył d. 31 Grudnia (12 Stycznia), i gdzie dotknęło go nowe nieszczęście — śmierć bliskiego jego przyjaciela Sommera (zeznanie Ruszczykowskiego i Stanisława Hiszpańskiego).”

Udostępnij na:

Prapradziadek Bronisław jako świadek w sprawie

Z rodzinnych przekazów wiem, że prapradziadek Bronisław Ruszczykowski był świadkiem w procesie Stanislawa Hiszpańskiego, który był jego pacjentem. Pisał o tym w swoim czasie Stanisław Szenic w tzw. Pitavalu warszawskim. Teraz dzięki Polonie mogłam przeczytać zapis z procesu z zeznaniami prapradziadka. To artykuł z Gazety Sądowej z listopada 1880 roku.

Hiszpański Stanisław Antoni (1844–1899), szewc ok. r. 1880 zastrzelił lekarza Aleksego Kurcjusza, podejrzewając w nim kochanka swej żony. Sąd skazał go tylko na rok więzienia, gdyż uznał, że H. działał w afekcie. Prapradziadek Bronisław Ruszczykowski był jego lekarzem. Oto fragmenty stenogramu z procesu, w których opisane są zeznania prapradziadka:

„Wreszcie wypicie dwóch flaszek wódki w ciągu podróży nie mogłoby u człowieka tak silnie zbudowanego i już poprzednio przywykłego do użycia Większych ilości napoi wyskokowych, jakim się okazał w przeprowadzonem śledztwie II., wywołać objawów ostrego alcocholizmu, gdyż by o tem w swej opinii wspomniał dr. Ruszczykowski, który parokrotnie odwiedzał chorego podsądnego w Saratow ie i radził mu wyjeżdżać jak najśpieszniej do Warszawy i szukać porady lekarskiej u prof. Baranowskiego, spostrzegając jedynie objawy roztrojenia uczucio-umysłowego. (…) Nic wiem dla czego moi przeciwnicy przywiązują tak wielkie znaczenie do zeznań lekarza Ruszczykowskiego, a nie zwracają uwagi na zeznania Prof. Baranowskiego i D -ra Chrostowskiego. Lekarz Ruszczykowski mówi z zupełną pewnością jedynie, że H. ma katar żołądka. O stanie psychicznym mówi bardzo powierzchownie, wspominając między innemi o idea fixa. O ile wzmiankowane oświadczenia, dotyczące stanu psychicznego, bez zbadania przyczyn, sposobu życia it. p., mogą mieć znaczenie dowodu dla psychiatry, sąd pozostawiam komu innemu, zauważę jedynie, że według mego zdania, idea fixa i idea fałszywa nie zawsze bywają pojęciami tożsamemi, identycznemi, zwłaszcza w tern znaczeniu, w jakiem mówi o nich lekarz Ruszczykowski. Że przestępstw o spełnione zostało nie pod wpływem napojów wyskokowych — to prawda; lecz że użycie napojów wyskokowych łącznie z namiętnością, mogło wywołać przekrwienie mózgu, pociągające za sobą rozdrażnienie psychiczne, pod wpływem którego spełnione zostało przestępstwo, to jest aksioniat — nie wymagający dowodzenia. „

Udostępnij na:

Brat prababci przybył do Warszawy

Dzięki Polonie dowiedziałam się, że brat prababci Wacław Ruszczykowski (ten, który był podróżnikiem i zmarł na powikłania po malarii) przybył w 1887 roku do Warszawy. W jakim hotelu zamieszkał?

„LISTA PRZYJEZDNYCH
W dniu wczorajszym przybyli do Warszawy i zatrzymali się w następujących hotelach: (…) HOTEL NIEMIECKI. Essel Glezerman kupiec z Witebska; Manas Kałecki obywatel z Serej; Wacław Ruszczykowski obywatel z Pułtuska; Eugienjusz Łuczewski agronom z Petersburga: Arkadjusz Wozdwiżeński podpułkownik z Płocka; Michał Orłowski obywatel z Maluszyna; Herman Kempner kupiec z Płocka; Antoni Kabaciński obywatel z Gadzima: Henryk Rejsman restaurator z Gdańska.”

Udostępnij na: