Pradziadek Ludwik Piekarski miał tylko jedną rodzoną siostrę. Pozostałe były siostrami przyrodnimi. Ta jedna, jedyna rodzona siostra to Maria Julia z Piekarskich Brudzińska (córka Michała Piekarskiego i Julii ze Stalskich) zmarła bardzo młodo osierocając jedyną córkę Zofie Brudzińską, która została potem niewidomą zakonnicą Franciszkanką Służebnicą Krzyża. To akt urodzenia Marii Piekarskiej. Rok 1873. Parafia Przemienienia Pańskiego w Warszawie, czyli kościół O.O.Kapucynów.
Archiwa tagu: Maria Piekarska
List Stefana z emigracji
List przyrodniego brata mojego pradziadka pisany z emigracji z Wielkiej Brytanii. Do kogo? Nie wiem. Stefan Piekarski był uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Jego żona Maria z Jeglińskich poległa w Powstaniu. On sam po upadku powstania znalazł się na zachodzie. Ze względu na sytuację polityczną nie mógł wrócić do kraju. Jego jedynego syna – Jerzego – wychowywała jego siostra Józefa z Piekarskich Kozłowska.
Odpis z raptularza
Listy Siostry Jany cz. 1
Pisałam w swoim czasie i to dwukrotnie o stryjeczno-ciotecznej babce, niewidomej zakonnicy – Siostrze Janie, czyli Zofii Brudzińskiej, której matka Maria z Piekarskich była rodzoną siostrą mojego pradziadka Ludwika Rocha Piekarskiego. Podkreślam to tak mocno, bo pradziadek Ludwik miał więcej rodzeństwa przyrodniego niż rodzonego. Po prostu jego mama Julia ze Stalskich zmarła, gdy był dzieckiem.
Pisałam o wspomnieniach Siostry Jany, pokazywałam obrazki… czas na listy, które pisała do mojego Ojca i… do mnie. Choć przyznaję, ze Ojciec nigdy mi ich nie dał. Niektóre pisała sama na maszynie. Niektóre dyktowała innym, którzy pisali za nią na maszynie lub ręcznie. Często więc imiona były przekreślane, a potem wpisywane te właściwe. Czasem pozostawały nie takie, jak trzeba. Andrzej, Maciej… najwyraźniej brzmi tak samo. Joasia, Małgosia – też podobnie 🙂
Zamieszczone poniżej listy nie mają dat i trudno mi określić kiedy dokładnie zostały napisane.
Pamiętnik Siostry Jany
Pamiętnik siostry Jany ukazał się w 2001 roku nakładem wydawnictwa Święty Paweł. Jego autorka – Zofia Brudzińska, która jako Niewidoma zakonnica Franciszkanka Służebnica Krzyża przybrała zakonne imię Jana, już wtedy nie żyła. Była moją stryjeczno-cioteczną babką. Jej mama Maria z Piekarskich była rodzoną siostrą mojego pradziadka Ludwika Rocha Piekarskiego.
Siostra Jana oślepła na skutek głodu i chorób. Gdy w 1939 roku trafiła do podwarszawskich Lasek miała resztki wzroku, który na zawsze straciła w czasie II wojny Światowej.
Za namową wielu osób spisała swoje wspomnienia z czasów młodości. Opisała w nich swoją pracę nauczycielki na wschodzie. Tata kibicował jej gorąco w spisywaniu tego, co pamiętała. Przesłała mu potem egzemplarz, którego kopię przekazał on m.in. Papieżowi Janowi Pawłowi II-mu.
Tata opublikował te wspomnienia w pierwszym numerze pisma „Niepodległości i pamięć” w 1994 roku. Było to już po śmierci siostry Jany, która zmarła w wieku 93 lat 11 maja 1993 roku.
Publikacji książkowej pamiętnika nie dożyło żadne z nich. A poniżej kościół w Satanowie, w którym Siostra Jana przeżyła m.in. nadejście na Podole wojsk bolszewickich. Gdy wojska polskie opuszczały Satanów, a ona nie dawała się namówić na wyjazd nie chcąc opuszczać ludności, którą uczyła, jeden z żołnierzy dowiedziawszy się, że młodziutka Zofia Brudzińska tam zostaje powiedział: „taka młoda i taka ładna, chyba pomylona”.