Archiwum kategorii: Stec

Rodzice, dzieci i wnuki

To zdjęcie powstało w Szczecinie w latach 50. Są na nim trzy pokolenia, czyli: wujek Stefan Stec – brat mojej mamy, obok moja mama, są tu też babcia Momocińska (teściowa wujka), ale także moja siostra Danusia (ta uśmiechnięta dziewczynka), babcia Konstancja Stecowa z dziadkiem Julianem Stecem i ciocia Berta z Momocińskich Stecowa żona wujka Stefana. Jednej osoby nie rozpoznaję, ale i tak uwielbiam tę fotografię.

Udostępnij na:

Babcia z wujkiem tacy, jak ich najlepiej pamiętam

To zdjęcie niezwykle lubię, bo przedstawia moją babcię Konstancję Stecową (1898-1984) i jej syna, a mojego wujka Stefana Steca (1927-1980) takimi, jakimi ich oboje zapamiętałam. Wujek zmarł wcześniej niż babcia. Pamiętam jak wszyscy bali się jej powiedzieć, że przeżyła swojego syna. W końcu w czasie okupacji zmarła jej córka.

Udostępnij na:

Zosia na katafalku

Siostra mojej mamy – Zosia Stec (1925-1941) zmarła w czasie okupacji na białaczkę. Pisałam o tym w swojej ostatniej książce „Syn dwóch matek”.

Moja mama też wiedziała, co to ból matki po stracie dziecka. Miała osiem lat, gdy zmarł jej cioteczny brat – dwuipółletni Jureczek Dudzic, syn Wandy, rodzonej siostry babci Konstancji. Cały czas w Zwierzyńcu jest jego grób, w którym leży z moimi pradziadkami Stanisławem Kurzyńskim i Katarzyną z Czochrów. Byłam tam niedawno zapalić świeczkę. Mama widziała ból swojej ciotki. A w czasie okupacji zobaczyła ból swojej matki. W 1941 roku na białaczkę zmarła jej rodzona siostra Zosia Stec. Pamiętasz opowieści mamy o Zosi? Wynikało z nich, że z całego rodzeństwa była najlepsza, najmądrzejsza i najładniejsza. Zosia miała szesnaście lat i podobnie jak o twoim starszym Bracie Antku nie umiem myśleć „stryj”, tak o niej nie umiem myśleć „ciocia”. Z jej śmiercią wiązała się jedna z niewielu opowieści mamy o tzw. dobrych Niemcach. Otóż jeden taki „dobry” Niemiec wziął od dziadka Julka wyniki badan Zosi i zawiózł do lekarza do Berlina. Wrócił z Berlina i powiedział:
– Panie Stec, nie ma nadziei. To najgorsza postać białaczki. Szpikowa.
Dziadek nie powiedział o tym babci. Wiedział, że dla matki śmierć dziecka jest czymś strasznym. Dlatego oboje ratowali Zosię do końca. Mama opowiadała, że dziadek był w Chełmie bardzo szanowany, więc w pewnym momencie inny (a może ten sam?) „dobry” Niemiec przyprowadził z chełmskiego getta Żyda. Mama mówiła, że pchał tego Żyda przed sobą, a Żyd, wszedłszy do kuchni, postawił na stole worek i powiedział, że to prezent od ludzi mieszkających w chełmskim getcie. W smrodku worka była… prawdziwa kawa. Wszyscy byli zdumieni. Najbardziej Niemiec, który powiedział:
– Czyli jeszcze maja !
Ale kawy nie zabrał. Chełmscy Żydzi podarowali te kawę, by dziadkowie mogli zrobić Zosi lewatywę z parzonej kawy z ziółkiem. Nie zadziałało. Zosia umarła, pocałowawszy przed śmiercią moja babcię, a swoją mamę, w rękę, dziękując jej w ten sposób za swoje szesnaście lat życia. Babcia Kocia, Twoja teściowa, która lubiłeś i nawet wspominasz, zmarła ponad czterdzieści lat później. Czy wiesz, że do końca swoich dni nosiła w torebce zdjęcie ukochanej Zosi leżącej na katafalku? Pokazywała mi te fotografie, ilekroć oglądałyśmy zawartość Jej torebki. Miała w niej zawsze miętowe landrynki, buteleczkę perfum, chusteczkę do nosa i właśnie tę fotografię. Nie wiem, co się z nią stało. Ale pamiętam to zdjęcie Zosi po śmierci. Wychudzonej, kruchej nastolatki leżącej po raz ostatni na swoim łóżku.
fr. rozdziału „Lęki matki”
„Syn dwóch matek” wyd. Trzecia Strona

Oto wspomniane zdjęcie Zosi na katafalku, a nawet dwa zdjęcia. Znalazłam w albumach odziedziczonych po mojej szczecińskiej siostrze Danusi. Kiedyś fotografowano zmarłych, czuwano w domu przy ich ciałach, a wykonane zmarłym zdjęcia słano tym, którzy nie mogli przybyć na pogrzeb.

 

Udostępnij na:

Ślubne zdjęcia moich rodziców

Moi rodzice wzięli ślub w lutym 1962 roku. Tata miał 29 lat a mama 35. Zamieszczam jednak zdjęcia teraz. Myślę, że mama nigdy nie doceniła tego jak bardzo Ojciec ją kochał.

Udostępnij na:

Obraz dziadka Janka cz.4.

Dziadek Janek Kurzyński – rodzony brat babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej był malarzem amatorem. Mieszkał w Łodzi. Najczęściej malował pejzaże, które rozdawał w prezencie rodzinie. W domu mam 4 jego obrazki. Oto czwarty i ostatni z nich. Podarowany został mojej mamie, czyli jego siostrzenicy – Halinie ze Steców Piekarskiej w 1979 roku. Przedstawia kościół na wyspie w Zwierzyńcu nad Wieprzem i tak, jak autor napisał na odwrociu w dedykacji dla mamy: jest to kościół, w którym moi dziadkowie (Konstancja z Kurzyńskich i Julian Stec) brali ślub, a moja mama była chrzczona.

jak podaje Wikipedia:

„świątynia została wybudowana w latach 1741-1747 na wyspie i ufundowana przez Tomasza i Teresę Zamoyskich; konsekrowano ją w 1747 roku. Później do kościoła zostały dobudowane 2 pomieszczenia (zakrystia i szkoła). Świątynia znajdowała się na terenie zabudowań pałacowych i pełniła funkcję kaplicy Zamoyskich. Do czasu zbudowania świątyni pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski budowla spełniała rolę kościoła parafialnego. W 1961 roku został wyremontowanydach. W latach 1963-1964 został wybudowany żelbetonowy most prowadzący do świątyni. W 1966 roku zostały wykonane dalsze prace przy kościele.
Jest to budowla murowana wzniesiona z kamienia i cegły, posiadająca jedną nawę, reprezentująca styl barokowy. We wnętrzu znajduje się polichromia namalowana przez Łukasza Smuglewicza. W dębowym ołtarzu głównym Znajduje się obraz Matki Bożej Częstochowskiej, a na zasuwie – obraz św. Jana Nepomucena. kościół posiada również dwie kaplice mieszczące ołtarze: po prawej stronie Matki Bożej (w ołtarzu znajduje się obraz ukoronowania Matki Bożej, Którego autorstwo jest przypisywane Łukaszowi Smuglewiczowi), natomiast po lewej – Najświętszego Serca Pana Jezusa. Na chórze muzycznym Są umieszczone organy o 4 głosach, wykonane w 1905 roku przez firmę Biernackiego.”

Udostępnij na:

Obraz dziadka Janka cz.3.

Dziadek Janek Kurzyński – rodzony brat babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej był malarzem amatorem. Mieszkał w Łodzi. Najczęściej malował pejzaże, które rozdawał w prezencie rodzinie. W domu mam 4 jego obrazki. Oto trzeci z nich. Podarowany został moim rodzicom, czyli Halinie ze Steców i Maciejowi Piekarskim w 1970 roku. Przedstawia przełomy rzeki Wieprz, bo to nad tą rzeką wychowywała się i moja mama i autor obrazka.

Udostępnij na:

Obraz dziadka Janka cz.2.

Dziadek Janek Kurzyński – rodzony brat babci Konstancji z Kurzyńskich Stecowej był malarzem amatorem. Mieszkał w Łodzi. Najczęściej malował pejzaże, które rozdawał w prezencie rodzinie. W domu mam 4 jego obrazki. Oto drugi z nich. Podarowany babci, czyli rodzonej siostrze w 1972 roku. Przedstawia przełomy rzeki Wieprz, bo to nad tą rzeką oboje się wychowali.

Udostępnij na: