Byłam ostatnio w Muzeum Farmacji im. Antoniny Leśniewskiej. Nie była to moja pierwsza wizyta w tym muzeum, ale… po raz pierwszy rozmawiałam na temat „moich” rodzinnych spraw. Zaowocowało to poszukiwaniem informacji na ten temat w różnych źródłach. Aptekarzem był Karol Bellon, szwagier mojej praprababci Zofii z Ruszczykowskich Piekarskiej (mąż jej siostry Marii z Ruszczykowskich Bellonowej), który miał aptekę na rynku w Koniecpolu. Czy tylko w niej pracował, czy jednak była jego własnością? Jakie informacje można o nim znaleźć?
Archiwa tagu: Karol Bellon
Karol Bellon – aptekarz cz. 1
Byłam ostatnio w Muzeum Farmacji im. Antoniny Leśniewskiej. Nie była to moja pierwsza wizyta w tym muzeum, ale… po raz pierwszy rozmawiałam na temat „moich” rodzinnych spraw. Zaowocowało to poszukiwaniem informacji na ten temat w różnych źródłach. Aptekarzem był Karol Bellon, szwagier mojej praprababci Zofii z Ruszczykowskich Piekarskiej (mąż jej siostry Marii z Ruszczykowskich Bellonowej), który miał aptekę na rynku w Koniecpolu. Czy tylko w niej pracował, czy jednak była jego własnością? Jakie informacje można o nim znaleźć?
Obok jego imienia i nazwiska jest informacja gdzie kończył studia farmaceutyczne. I tak… Studiował w Moskwie, które to studia ukończył w 1895 roku. W roku 1934 był właścicielem apteki w Koniecpolu.
Jak pradziadkowie szukali synów
Dzięki Polonie odkryłam notkę, która wskazuje na to jak pradziadkowie szukali synów, czyli mojego dziadka i jego rodzonego brata. Punktami kontaktowymi mieszkanie przyrodniego brata pradziadka Ludwika, czyli Franciszka Piekarskiego oraz apteka w Koniecpolu szwagra prababci Karola Bellona.
„Piekarskich Bronisława i Czesława, synów Ludwika i Zofji z Ruszczykowskich, powracających z Baku do kraju i przebywających 4-9 października 1921 roku na stacji Kaziatyń, poszukują rodzice. Błagamy tych, którzy mogą udzielić informacji o losie synów naszych, aby zechcieli pisemnie lub ustnie zawiadomić: Warszawa, F. Piekarskiego, Podwale Nr. 1 ra. 4, lub Koniecpol, Karol Bellon, L. Piekarskiemu.”
Listy Marii z Ruszczykowskich Bellon
Po Marii z Ruszczykowskich Bellonowej zostało kilka listów. To głównie kartki pocztowe. Pisane do jej siostry Zofii z Ruszczykowskich Piekarskiej. Niezwykle ciekawe w treści, a także dzięki temu, że niektóre są… fotografiami.
Szanowna Pani! W dniu Imienin szanownej pani przesyłamy wszyscy troje serdeczne życzenia zdrowia i wszystkich pomyślności. Łączymy wyrazy szacunku dla całego domu Sz. Pani
Karol i Maria Bellon
15-V-1908
posyłam fotografię Stachny
Kochana Zosieńko! Jak zdrowie Ciotki Kazi? Kiedy wybierze się do nas? Jania z Karasiewiczem zdaje się pojechali już do Kozłowa ciekawa co porobią z chłopcami. Zygmunt ma być u…. a Janka w warszawskim instytucie. Tadzik podobno w Warszawie, ale to jeszcze nic zdecydowanego. Żałuję bardzo, że nam tak nieszczęśliwie wypadło nie mogąc…
25-VIII-1910
Droga moja Zosiu! Serdecznie Ci dziękuję za przesłanie fotografii moich drogich chłopców. Nie uwierzysz jak byśmy cię pragnęli zobaczyć, uściskać i pogawędzić. Ale po pierwsze wystraszyła nas cholera, a po drugie nie bardzo nam się udał urlop. Mieliśmy masę ładnych projektów i wszystkie spełzły na niczem. Byliśmy tylko w Warszawie po sprawunki, w Częstochowie parę dni i w Piotrkowie, ale nie mamy nikogo kto by chciał zastąpić mię w gospodarstwie a na statku i zastępca Karola pochorował się i musieliśmy być w Krakowie. Całuję was serdecznie kochająca szczerze Maria.
23-VIII-1910
Kochani Moi,
Nie mogłam zaraz po powrocie napisać do Was, gdyż tak się zaziębiłam, że miałam gorączkę i zmuszona byłam leżeć. O śmierci Zbyszka Mamusia dowiedziała się przed moim powrotem, gdyż trzeba trafu, że Karol, który nie ma nigdy zwyczaju czytać listów Stasi na głos, tym razem właśnie nie przeczuwając co za wiadomość Stasia pisze zaczął czytać na głos, a gdy się spostrzegł było już za późno. Zaczął mamusię pocieszać i dopiął chyba swego, bo zastałam Mamusie spokojną i zdrową. U Pelci byłam, rzeczy są powynoszone na górę, ale jeszcze przy ojcu Jagusia wzięła część do siebie. Dużych rzeczy nie może brać, bo ma teraz (Jagusia) lokatorkę. Będąc w W. byłam u Lory i dałam jej Wasz adres. Nie odsyłałam maszyny, bo Zygutek zgubił Wasz adres, zapomniałam tylko powiedzieć jej aby odesłała, aby Was zastać. Stasi dzięki Bogu już odpuścili rada jestem z tego, bo przy obecnym zastoju nie dalibyśmy rady i tak wleźliśmy w długi. Jak wasze zdrowie. czy Bronek lepiej się teraz czuje? Mieliśmy kartę od cioci Jadzi biedny Ignacek ma recydywę, jak ciocia piała znowu 40o gorączki. Całuję Was wszystkich serdecznie kochająca Maryla.
1-XII-1924
Kochani Moi,
Dziękuję Wam obojgu za życzenia, Broneczkowi winszuję szczęśliwego zdania egzaminów. Całuję Was serdecznie kochająca ciotka Maria.
PS. Pani Adamskiej łączę ukłony.
Serdeczne uściśnienia przesyła Wam obojgu Kochająca Babka.
14-XII-1925
Kochani Bronkowie!
Babunia bardzo się ucieszyła odebrawszy list Bronka, żałowała tylko, że nie mogła dobrze zobaczyć fotografii swego prawnuka., co prawda jest bardzo ciemna. ja go dobrze obejrzałam i widzę, ze musi być ładny chłopaczek. Korzystając z dwuch dni ciepłych, babcia czuła się silniejsza i leżała sobie na leżaku w ogródku. Dziś nie ma słońca, pochmurno, to i Babunia jest słabsza, chciała sama do Was napisać, ale nie może. Piszcie od czasu do czasu nie macie pojęcia jaką babuni sprawicie przyjemność. Każdy zna pamięci przesyłam Wam obojgu serdeczne uściśnienia. Wnuczka Antosia całuję od dziadków. Pani Adamskiej łączę ukłony. Ciotka Marja.
Całuję Was polecam opiece. Wasza Matka.
Kochana Zosiu,
Kartka Twoja przyszła w czasie mej nieobecności w domu. Pytasz o zdrowie moje, otóż jestem kompletnie chora, jadę do Kielc i w podobnej sprawie do Cz. tyle mię zdrowia kosztowały, ze chyba nie prędko będę mogła przyjść do siebie a w dodatku jesteśmy Karolem sami, bo p. W. jest na ćwiczeniach. Co do kosztów pogrzebu naszej drogiej Mamusi, to się nie kłopocz. Tobie jest najciężej, a co mi brakowało to Jania dołożyła. czy odebrałaś mój list polecony pisałam go w Niedzielę i miał go Karol wysłać, bardzo mi zależy, aby naszą sprawę Lutek w Warszawie popchnął.
Przesyłam Wam uściśnienia. Cioci rączki całuję.
Twoja siostra Maria
13-IV-1929