Archiwa tagu: Ursyn Maleszewski

Troszkę o szwagrze prapraprababci… cz. 7

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, a także druków ulotnych, o których istnieniu czasem nie miałam pojęcia. Tym razem postanowiłam popatrzeć czego z dawnych mediów dowiem się o szwagrze mojej prapraprababci Konstancji Gorczyckiej, czyli mężu jej rodzonej siostry Pauliny Nieszkowskiej. Ursynie Jaxa-Maleszewskim. Był „sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” – wynika z pamiętnika jej siostrzenicy Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej.

Gazeta Sądowa Warszawska nr 26 (29 czerwca 1878)

Udostępnij na:

Troszkę o szwagrze prapraprababci… cz. 6

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, a także druków ulotnych, o których istnieniu czasem nie miałam pojęcia. Tym razem postanowiłam popatrzeć czego z dawnych mediów dowiem się o szwagrze mojej prapraprababci Konstancji Gorczyckiej, czyli mężu jej rodzonej siostry Pauliny Nieszkowskiej. Ursynie Jaxa-Maleszewskim. Był „sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” – wynika z pamiętnika jej siostrzenicy Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej.

Oto informacje z Kroniki Wiadomości Krajowych i Zagranicznych z 31 maja 1860 roku.

 

Udostępnij na:

Troszkę o szwagrze prapraprababci… cz. 5

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, a także druków ulotnych, o których istnieniu czasem nie miałam pojęcia. Tym razem postanowiłam popatrzeć czego z dawnych mediów dowiem się o szwagrze mojej prapraprababci Konstancji Gorczyckiej, czyli mężu jej rodzonej siostry Pauliny Nieszkowskiej. Ursynie Jaxa-Maleszewskim. Był „sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” – wynika z pamiętnika jej siostrzenicy Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej.

Dziennik Warszawski nr 243 (15 września 1855) informuje:

WIADOMOŚCI KRAJOWE
Rozkaz do Zarządu Cywilnego Królestwa Polskiego.

W Warszawie, dnia 23 Sierpnia (4 Września) 1855 roku. Napisano, że „w biurze prokuratora przy sądzie apel. Ursyn Maleszewski, p. o podpisarza sądu pok okr. Lelowa. Przeniesiony dla dobra służby: „

Udostępnij na:

Troszkę o szwagrze prapraprababci… cz. 4

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, a także druków ulotnych, o których istnieniu czasem nie miałam pojęcia. Tym razem postanowiłam popatrzeć czego z dawnych mediów dowiem się o szwagrze mojej prapraprababci Konstancji Gorczyckiej, czyli mężu jej rodzonej siostry Pauliny Nieszkowskiej. Ursynie Jaxa-Maleszewskim. Był „sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” – wynika z pamiętnika jej siostrzenicy Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej.

Z Kurjera Warszawskiego z dn.14 (26) Lipca 1860 Rok  wynika, że „Przez Postanowienia Namiestnika Królestwa (…) Podpisarz Sądu Pokoju Okr: Lelowskiego Ursyn Maleszewski został Assesorem Sądu Poprawczego w Płocku”

 

Udostępnij na:

Troszkę o szwagrze prapraprababci… cz. 3

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, a także druków ulotnych, o których istnieniu czasem nie miałam pojęcia. Tym razem postanowiłam popatrzeć czego z dawnych mediów dowiem się o szwagrze mojej prapraprababci Konstancji Gorczyckiej, czyli mężu jej rodzonej siostry Pauliny Nieszkowskiej. Ursynie Jaxa-Maleszewskim. Był „sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” – wynika z pamiętnika jej siostrzenicy Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej.

W Kurjerze Warszawskim z 7 lutego 1885 znalazł się jego nekrolog, w którym napisano:

Ś.p. Ursyn Maleszewski, b. sędzia b. sądu kryminalnego w Warszawie, ostatnio urzędnik drogi żel. nadwiślańskiej, opatrzony św. sakramentami, po kilkoletnich cierpieniach, zmarł d. 5 lutego r. b. W ’ ciężkim smutku pozostała żona wraz z córką i braćmi zmarłego, zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok w sobotę, to jest dnia 7-go lutego, o godzinie 3-j i  pół po południu z domu przy ulicy Żurawiej 14, na cmentarz powązkowski odbyć się mające.

Udostępnij na:

Troszkę o szwagrze prapraprababci… cz. 2

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, a także druków ulotnych, o których istnieniu czasem nie miałam pojęcia. Tym razem postanowiłam popatrzeć czego z dawnych mediów dowiem się o szwagrze mojej prapraprababci Konstancji Gorczyckiej, czyli mężu jej rodzonej siostry Pauliny Nieszkowskiej. Ursynie Jaxa-Maleszewskim. Był „sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” – wynika z pamiętnika jej siostrzenicy Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej.

W Gazecie Handlowej z 28 września 1876 roku napisano:

— Przez rozkaz w wydziale Ministerstwa Sprawiedliwości z 18-go sierpnia r. b : Na zasadzie art. 5 Najwyżej zatwierdzonych. 1 (13) czerwca 1875 roku, przepisów w przedmiocie organizacyi sądownictwa w okręgu sądowym warszawskim, s p a d l i z e t a t u od 1 (13) lipca 1873 roku; w sądzie kryminalnym w Warszawie: prokurator, radca dworu Michał Godlewski; sędziowie: Franciszek Krajewski, asesor kolegjalny Edward Nowakowski, Juljan Milberg, radca dworu Antoni Skowroński, Seweryn Saydler i asesor kolegjalny Aleksander Skowroński; pełniący obowiązki prokuratora Józef Obrąpalski; podprokurator Rafał Kujawski• pisarz Jan Zakrzewski; asesor, pełniący obowiązki sędziego Franciszek Kwiatkowski; asesor Wincenty Goljan; asesor, pełnią­ cy obowiązki sędziego Ursyn Maleszewski; podpisarze: Bolesław Rębalski, Józef Radwański i Franciszek Podleioski; archiwista Maciej Muszyński: pomocnicy archiwisty: Edmund Fredericy i FelikGrefi; sekretarz prokuratora Andrzej Bagieński; dziennikarz Fers dynand Ruprecht i ekspedytor Konstanty Sztam; w sądach policyi poprawczej: I wydziału w Warszawie: asesorowie: August Ruciński, Aleksander Mazurkiewicz, August Jaroszewski, Maurycy Markusfeld, Władysław Przybyłko: StanLław Kassjanowicz, Władysław Bakebejlski-Rosenfeld i Henryk Sokolnicki; pisarz Karol Dunin; podpisarze: Konstanty Paszkiewicz i Jan Radwański, tłó- macz Henryk Bando-, dziennikarz Ludwik Lambelet; ekspedytor Jan Mościcki; archiwista Ludwik Pogorzelski i adjunkt archiwum Stanisław Gizaczyński; Ii-go wydziału w Warszaw e: podprokurator Michał Sobolew; asesorowie: Hipolit Giegurzyński, Aleksander Bojarski, Władysław Rutkowski i Józef Mastelski; pisarz Feliks Pietruszyński; podpisarze: Jan Cholewicki, Józef Kaliński i Wiktor Hausbrandt; archiwista Józef Nawroczyński; pomocnik archiwisty Jakób Skonieczny i dziennikarz Aleksander Wyrzykowski; w ; Łęczycy: podprokurator Jan Stępowski; asesorowie: Franciszek Pajewski i Felicjan Krasnodębski; pisarz Stanisław Olędzki; podpisarz Antoni Grabowskt; archiwista Franciszek Wróblewski; pomocnik archiwisty Anotni Kokowski i dziennikarz Jan Wróblewski; w Brześciu Kujawskim: podprokurator Stanisław Salecki; asesorowie: Tomasz Wysocki, Wacław Sadkowski i Jan Piliiowslci; pisarz Jan Tymieniecki; podpisarz Tomasz Grzegorzewski; archiwista Jakób Góranowski i dziennikarz Teofil Krajewski; w Kaliszu: sędzia prezydujący Józef Bromirski; asesorowie: Jan Urowski i Wojciech Gębicki; pisarz Jan Gustowski; archiwista Karol Kajzer i dziennikarz Juljan Bukowski; w Petrokowie: asesorowie: Wawrzeniec Grabowski, Edward Bielecki i Stanisław Zawidzki; pełniący obowiązki pisarza Kajetan Kozanecki; dziennikarz Stanisław Markiewicz i pomocnik archiwisty Roman Zawadzki; w trybunale cywilnym w Warszawie: prokuW YSTAW A ROLMCZA W SZAWLACH. Chcąc skreślić obraz ukończonej już wystawy rolniczej w Szawlach, wkroczyć byśmy musieli w te atrybucye, jakie zakreślił sobie specyalny nasz korrespoadent i jakim uczyni zadosyć przez nadesłanie nam listu obejmującego przegląd tej ekspozycji. Zadaniem naszem jest— przez wyliczenie wystawców i nagród przyznanych za najlepsze okazy— dać pewien mniej lub wię­ cej wyraźny obraz wystawy w prowincji na wskroś rolniczej, wystawy, która istnienie swe zawdzięcza inieyatywie inteligentnych rolników. Niejednokrotnie staraliśmy się popierać to przekonanie, że dla rolnictwa w ściśle określonych granicach lub dla przemysłu domowego i rolnego— bardziej emu lacyjne mają znaczenie wystawy prowincjonalne, niż w szelk ie ekspozycye międzynarodowe, liczące na dziesiątki miljonów koszt swego urządzenia. Wystawa lokalna działa silniej, bo rezultaty żywemi tłomaczy przykładami— a na tym punkcie staje się podobną do szkoły doświadczalnej, gdzie jeden uczy drugiego, lub jedni korzystają ze stosowań wprowadzonych przez drugich. Wystawa Szawelska mając znaczenie właściwe wszystkim tego rodzaju wystawom, z pomienionego względu szczególnem odznaczona być winna wyróżnieniem. Agitując się w kółkach prywatnych, obudziła ona tak wielkie w sferach ziemiańskich zainteresowanie się, tak głęboko potrzeba jej odczutą została przez ogół rolników i gospodarzy, że na pierwsze zaraz wezwanie stawiła się poważna liczba eksponentów z odpowiednią ilością okazów. Nie mając danych pod ręką, nie możemy w tej chwili ani wyświetlić stosunku wystawców do ogółu zamożniejszych ziemian, ani też porównać wystawy z innemi tego rodzaju ekspozycyarai. Liczny napływ uczestników, choćby w ogólnem zaznaczeniu, może być wyrazem zajęcia, z jakiem ogół inteligencyi miejscowej wystąpił na wystawie. rator Władysław Mazurkiewicz; sędziowie: radcowie kolegjalni: Teofil Zieliński i Karol Maciejewski, Konstanty Gruszecki, Tomasz Uniszewski; Eustachy Czarnowski, Antoni Paretti, Felicjan Lewandowski, Stanisław Mierzejewski, Aleksander Grochowski, Karol Lesieweki i Florjan Kwasieborski; podprokurator Józef Drzewiecki; podsędkowie, pełniący obowiązki sędziów: Piotr Gogolewski; i Franciszek Dziaszkowski; podprokurator Czesław Janiszewski, podprokurator przy sądach pokoju w Warszawie, pełniący obowiązki podprokuratora trybunału Jan Szymański; asesorowie: Stanisław Bagniewski, Kazimierz Szreder, Henryk Maciejewski; Mikołaj Tryniszewski i Ignacy Zabokrzecki; pisarz Roman Linowski; podpisarze: Juljan Świerczewski i Franciszek Betley; pisarz sądu pokoju, pełniący obowiązki podpisarza trybunału Konstanty Łącki; sekretarz Ludwik Grabiński; sekretarz kancelaryi prokuratora Bolesław Fugielski; archiwiści: Karol Wichrowski, Bolesław Kurnatowski i Stanisław Borkowski; pomocnicy archiwistów: Stanisław Rybicki i Władysław Zebrowski i dziennikarz Władysław Wendel; w sądach pokoju m. Warszawy: w I wydziale: podsędek Stanisław Maliszewski; pisarz Wojciech Brochocki i podpisarz Stanisław Nowicki; w II wydziale: pisarze: Wacław Łukomski i Jan Sicieszewski; w IV wydziale: podsędek Teofil Fogt i podpisarz Piotr Cieraszkiewicz. D. W.

Udostępnij na:

Troszkę o szwagrze prapraprababci… cz. 1

Dzięki Polonie można dotrzeć do wielu publikacji, a także druków ulotnych, o których istnieniu czasem nie miałam pojęcia. Tym razem postanowiłam popatrzeć czego z dawnych mediów dowiem się o szwagrze mojej prapraprababci Konstancji Gorczyckiej, czyli mężu jej rodzonej siostry Pauliny Nieszkowskiej. Ursynie Jaxa-Maleszewskim. Był „sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.” – wynika z pamiętnika jej siostrzenicy Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej.

W Tygodniku Petersburskim z 19 października 1855 napisano:

Z dn. 17 sierpnia 1855 roku

Przez rozporządzenia Kommisyj Rządowych i władz oddzielnych.

W Wydziale Kommisyi Rządowej Sprawiedliwości mianowani Obrońca przy Sądzie pokoju okręgu Płockiego Oddziału 1, Juljan Tuszyński, Patronem przy Trybunale Cywilnym w Płocku; Obrońca przy Sądzie pokoju okręgu Tykocińskiego Władysław Rutkowski, Patronem przy tymże Trybunale; Pisarz Sądu Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego, Sekretarz Kollegijalny Alexander Skowroński, peł­niącym obowiązki Assesora Sądu Policyi Poprawczej Wydziału Pułtuskiego; pełniący w tymczasowej delegacyi obowiązki Pisarza Sądu Policyi Poprawczej Wydziału Kaliskiego, Sekretarz Kollegijalny Andrzej Wolff, pełn. obow. Pisarza tego Sądu; Podpisarz Sądu pokoju okręgu Lelowskiego Władysław Rudnicki, pełn. obow. Pisarza tegoż Sądu; Kancelista w biurze Prokuratora przy Sądzie Appelacyjnym Ursyn Maleszewski, pełn. obow. Podpisarza Sądu pokoju okręgu Lelewskiego.

Udostępnij na:

Podziękowania w prasie za opiekę nad praprapraprababcią

Oto notatka w prasie z podziękowaniem rodziny dla lekarza za opiekę nad staruszką Joanną z Nieszkowskich Nieszkowską, czyli moją praprapraprababcią. Dziękowano w 1861 roku, a Joanna Nieszkowska żyła jeszcze ćwierć wieku, bo zmarła 25 lat później w roku 1886 mając 90 lat.

Pod podziękowaniami podpisali się Józef Gorczycki, czyli jej zięć a mój praprapradziadek oraz jej syn Hieronim Nieszkowski i Ursyn Maleszewski drugi zięć, mąż jej córki Pauliny.

Parprapraprababcia wyglądała tak. Leży na cmentarzu kalwińskim w Warszawie.

Udostępnij na:

Pamiętnik Jadwigi Gorczyckiej cz. 4

Czas na dalszy ciąg pamiętnika Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej… Przepisany najpierw przez Eugeniusza Tyblewskiego jej wnuka, potem przez cioteczną wnuczkę Stefanię z Ruszczykowskich Krosnowską, a następnie przeze mnie. Każde z nas robiło do tekstu przypisy ułatwiające czytanie.

jadwiga z gorczyckich tyblewska

Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska

ursyn maleszewski sedzia sadu najwyzszego w warszawie zm 1885

Ursyn Maleszewski mąż Pauliny z Gorczyckich

Druga siostra mojej matki Paulina była za Ursynem Jaxa-Maleszewskim, sędzią do 1863 r. potem po powstaniu stracił posadę rządową i służył, jako urzędnik na kolei.[1] Matka wuja Ursyna kochała bardzo matkę swojej synowej, to jest babkę moją Nieszkowską, te dwie matki łączył najserdeczniejszy stosunek. Wujostwo Ursynowie mieli jedną córkę Wandę. Umarła panną, mając lat 50, w Warszawie. Z Ojca katolika była katoliczką. Odznaczała się wielkim patriotyzmem i prawością. Nie była bogata, pracowała całę życie. Miała czytelnię „Nowości” na Nowym Świecie w Warszawie. Brak jej było zawsze klientów, bo nigdy nie chciała dawać do czytania młodym książek niemoralnych. Na lato wyjeżdżała wypocząć na wieś, ale był to taki wypoczynek zwykle, że za darmo uczyła włościan czytać, a miała szczególny dar szybkiego nauczania. Była dumna i nie lubiana, bo często była kostyczna i wiecznie robiła ludziom uwagi.[2]

Jedyny brat mojej Matki mieszka w Warszawie, Hieronim Nieszkowski – i utrzymuje się z procentu. Dzieci nie ma, mieszka tylko z żoną i swoją siostrą Pauliną Maleszewską, która po stracie męża, a później córki Wandy przeniosła się do brata. Dziwne to, ale nie kocham wuja Hieronima, jest mi zupełnie obojętny, ażeby nie myślał, iż liczę na jego majątek, napisałam mu to otwarcie, że widzę w nim brata drogiej mi matki, ale nie mam dla niego takiego uczucia, jak dla rodzonego wujka. Wiem, że nie jest zły człowiek, ale egoista zimny, nie splamiłby swego nazwiska brudnym czynem, ale nie zrobiłby tez dla nikogo nic dobrego. W młodym wieku był pięknym, mówił mój Ojciec, że był to najpiękniejszy mężczyzna, jakiego znał w życiu. Kochał tylko ojczyznę, był, jak wspomniałam, w powstaniu w 1863 r. i dziś ma, jak wspomniałam, głębokie przywiązanie do kraju swojego, do nazwiska. Z ludzi zaś, zdaje mi się, nikogo nie kochał. Dziś jest już starcem.


[1] Nie dość wyraźnie powiedziano, ze posadę rządową Ursyn Jaxa-Maleszewski stracił właśnie na skutek udziału w powstaniu. (przyp. E.T.)

[2] Ta kostyczność Wandy Maleszewskiej pochodziła przypuszczalnie także z tego, że miała ona narzeczonego przez przeszło 20 lat i przez cały ten czas narzeczony nie ustalił daty ślubu. Wreszcie któryś z jej kuzynów zażądał od narzeczonego, by się wreszcie zdeklarował, lub przestał bywać, a ten wybrał tę drugą ewentualność. Narzeczony nazywał się Kobyłecki. (przyp. S.K.)

Udostępnij na:

Pamiętnik Jadwigi z Gorczyckich cz. 2

Czas na kolejną odsłonę pamiętnika córki Józefa Faustyna Gorczyckiego h. Jastrzębiec i Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza, czyli Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej – siostry mojej praprababci Stanisławy Anny Sabiny z Gorczyckich Ruszczykowskiej.

Przypisy wykonali najpierw: Eugeniusz Tyblewski (E.T.), potem Stanisława z Ruszczykowskich Krosnowska (S.K.), a potem ja (M.K.P.), ale w tym fragmencie chyba nie ma żadnego mojego przypisu.

Na początek znów przypomnę, jak wyglądała autorka.

jadwiga z gorczyckich tyblewska

Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska,
córka Józefa Faustyna Gorczyckiego h. Jastrzębiec
i Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza.

konstancja z koscieszka nieszkowskich gorczycka

Konstancja z Nieszkowskich Gorczycka

Matka moja pochodziła z rodziny kalwińskiej, Nieszkowscy przyjęli kalwinizm za czasów Zygmunta Augusta. Niejeden mógłby się dziwić, że w matki mojej rodzie, tak czysto polskim, powtarzało się imię August, otóż to było z tych czasów. Myślę, że za Jana Kazimierza, kiedy w 1658 r. w Polsce prześladowano protestantów i jeden z mych pradziadów, ostrzeżony przez konfederatów, że szlachta chce napaść i wymordować kalwińskie rodziny, wyjechał, a raczej uciekł do Niemiec i tam długie lata mieszkał, a nawet dzieci jego. Wtedy, wychodząc, dużo złota i srebra zatopił w Polsce w wodzie. Później wiele lat szukali, ale już skarbów nie było. W Polsce do mordów, do nocy św. Bartłomieja, jak we Francji, nie przyszło, tolerancja polska wzięła górę nad fanatyzmem religijnym. Jak musieli być wszyscy, a nawet i słożba, wrogo usposobieni do kalwinów, że uciekać musieli z domu własnego nocą i najmłodsze dziecko zostało na opiece krewnego katolika, bo niemożebne było zabrać dziecko, aby płaczem nie zdradziło całej rodziny. Straszne to musiało być dla rodziców. O tym dowiedziałam się od siostry mojej starszej, kiedy powiedziałam, że w kronice w klasztorze na Jasnej Górze jest wzmianka o zakonniku Nieszkowskim. Dziwiło mnie to, że z takiej rodziny kalwińskiej jeden był zakonnikiem. Na to odpowiedziała mi moja ukochana Maryla, że mogło to być jeszcze z czasów, kiedy Nieszkowscy byli katolikami, a jeśli później, to może było owo dziecko zostawione w czasie prześladowania w Polsce i wychowane po katolicku. Rodzina Matki mojej była bardzo nieliczna i wszyscy byli kalwinami. Odznaczali się zawsze wielka prawością, inteligencją, rycerskością, wielkim patriotyzmem. Będąc właścicielami majątków ziemskich, służyli zawsze w wojsku, a kiedy nastąpił podział Polski, walczyli później za wolność Ojczyzny. Rodzony stryj matki mojej Hieronim Nieszkowski po rewolucji 1830 r. emigrował do Francji i tam zmarł stęskniony za krajem.[1]
Obecnie żyjący brat mojej Matki także Hieronim Nieszkowski był uczestnikiem w powstaniu w 1863 r. i następnie długo więziony przez Moskali. W rodzinie Nieszkowskich jedna wada raziła mnie zawsze, to jest duma rodowa, a nawet powiedziałabym pycha, ale to było w ogóle w naszych polskich rodzinach u tak zwanych karmazynów.
Ojcu mojej matki było na imię Stanisław, wiem, że był masonem. Za młodu dziadek ożenił się z hrabianką Anną Rogalińską. Z tego małżeństwa był syn jedynak, który umarł kilkunastoletnim chłopcem; dokazując z lokajem spadł z płotu tak nieszczęśliwie, że coś sobie w krzyż zrobił. Matka zrozpaczona po śmierci syna niedługo zmarła. Dziadek drugą zonę miał stryjeczną siostrę Nieszkowską.[2] Z ta miał jedną córkę Elżbietę, przy której żona umarła, a dziadek ożenił się po raz trzeci z rodzoną siostrą drugiej żony Joanną Nieszkowską, to jest moją rodzoną babką.

joanna z kosciesza nieszkowskich kosciesza nieszkowska

Joanna Nieszkowska h. Kościesza

Babka moja Żaneta Nieszkowska (zawsze ją tak z francuska nazywały krewne), była postacią nadzwyczaj świetlaną.  Była najlepszą obywatelką, matką i żoną, chociaż dziadek mój miał charakter nadzwyczaj arbitralny i despotyczny, przy tym poszła za mąż więcej dla dziecka siostry, aniżeli z miłości, gdyż w młodym wieku kochała człowieka, który nie mógł wyliczyć swoich antenatów z karmazynów, a dawniej uważali brak szlachectwa za taki mezalians, że rodzice babki mojej nie zgodzili się na to małżeństwo.[3]
Do lat dziesięciu babka Nieszkowska nie znała wcale polskiego języka, mówiła tylko po francusku i niemiecku. Być może dlatego do śmierci później używała zwrotów cudzoziemskich. W dzieciństwie zostawiana była często przez matkę swoją, która wyjeżdżała zwykle z mężem. Wiem, że prababka moja towarzyszyła mężowi podczas wojen napoleońskich. W ogóle prababka dużo przebywała w Paryżu i innych stolicach Europy. Z tego powodu przepadła nam sukcesja, bo nie mogła matka moja dowieść bliskiego pokrewieństwa z braku metryk, gdyż każdy prawie Nieszkowski rodził się zagranicą. Babka nie była bardzo szczęśliwa z mężem, miała troje dzieci: Konstancję – matkę moją, potem Paulinę za Ursynem Maleszewskim i Hieronima Nieszkowskiego ożenionego z Józefą Dzierżbicką.
Z rodziny bardzo nielicznej babki znałam tylko cioteczną siostrę jej Helenę Krąkowską i dzieci po drugiej siostrze Heleny Madalińskie. Stryjeczną siostrę miała tylko jedną Paulinę Nieszkowską za rosyjskim generałem Sobolewem. Dzieci wychowała po polsku. Syn umarł Kawalerem – Michał, Eliza wyszła za księcia Teniszewa, razem z nim przyjęła w Rzymie katolicyzm i siostrą (winno być: drugą córkę – przyp. S.K.) Paulinę, zamordowana w Warszawie dla rabunku. Prócz tych kuzynów nie znałam nikogo z rodziny babki Nieszkowskiej. Wychodząc za mąż, miała lat 30, doczekała się jednak prawnuków po dzieciach mojej matki. Umierając miała lat 90. Umarła w Warszawie u córki swej Pauliny Maleszewskiej i pochowana na cmentarzu kalwińskim w Warszawie. Do śmierci miała umysł przytomny, pamiętała dobrze daty historyczne, lubiła czytać gazety i każda jej rada, jaką mi udzieliła, przydała mi się w przyszłości.  W ostatnich latach zaniewidziała, a że była bardzo religijna, więc w każdą niedzielę jedna z sióstr czytała modlitwy i kazania z książek kalwińskich. Tak samo czytałyśmy gazety. Mając lat kilkanaście, wpadłam w manię pisywania wierszy i różnych nowel, wstydziłam się przyznać do tego, a tym bardziej przeczytać komu. Raz jednak, wiedząc, ze babka prawie nie widzi, włożyłam zeszyt do pisma „Biesiady literackie” i zaproponowałam, że przeczytam nowelę z tego pisma. Staruszka chętnie się zgodziła, a gdy skończyłam, zrobiła mi bardzo trafną uwagę, a nawet kilka w sposób nadzwyczaj delikatny, aby zbyt ostrą krytyką nieudolnego mego utworu nie obrazić mnie, po czym, spojrzawszy na mnie, uśmiechnęła się łagodnie i rzekła: „To moja wnuczka napisała, prawda?”

c.d.n. …


[1] Nie udało mi się poza pamiętnikiem Jadwigi Tyblewskiej potwierdzić wiadomość, że Hieronim Nieszkowski, powstaniec z 1830 r. był rodzonym stryjem Konstancji Nieszkowskiej. Wiem, ze miała stryjów Władysława-Aleksandra i Adama-Stanisława, ale ci chyba w powstaniu nie byli, gdyż wcześnie umarli. Nie ma jednak podstaw, by nie wierzyć autorce pamiętnika. (przyp. E.T.)

[2] Była nią Elżbieta Karolina Nieszkowska. Synowi Anny Rogalińskiej było na imię Hipolit. (przyp. E.T.)

[3] W ówczesnych czasach był to mankament tak istotny, że istotnie mógł spowodować niedojście małżeństwa do skutku. (przyp. E.T.) „Z opowiadań mojej matki wiem, że miłością Joanny z Nieszkowskich Nieszkowskiej był Pretwic (prawd. Pretwicz h. Gawron – przyp. MKP), człowiek z senatorskiego rodu (Prawdopodobnie kuzyn, gdyż praprababka była z domu Pretwicówna). Wobec tego musiała być inna przyczyna odmowy rodziców na małżeństwo. (przyp. S.K.) 

Udostępnij na: