Archiwum kategorii: Doruchowscy

Stryjeczna babcia Jadwiga Wanda Sinarska-Czaplicka

Gdy kilka lat temu wykupiłam abonament do portalu wielcy.pl ze zdumieniem odkryłam sporą liczbę bliższych i dalszych krewnych, pokrewieństwa z którymi zupełnie nie byłam świadoma. Kolejną z takich osób jest… Jadwiga Wanda Sinarska-Czaplicka (z domu Dunin-Wąsowicz).
Jej praprababcią była moja 4 razy prababka Franciszka Jasińska. Jednak moim 4 razy pradziadkiem był jej pierwszy mąż Antoni Onufry Felicjan Gorczycki, a prapradziadkiem Jadwigi Wandy z Dunin-Wąsowiczów Sinarskiej-Czaplickiej był drugi mąż Franciszki Jasińskiej – Teodor Błażej Doruchowski. Najlepiej pokrewieństwo obrazuje ten wycinek drzewa genealogicznego.

Jadwiga Wanda Siniarska-Czaplicka z Dunin-Wąsowiczów (1913–1986), bibliotekarz, docent Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN w Warszawie. Ur. 23 IX w majątku rodzinnym Jasień w pow. lipnowskim, była córką Hipolita Dunin-Wąsowicza (1874–1943), działacza politycznego i społecznego, i Heleny z Doruchowskich.

Więcej na stronie internetowego słownika biograficznego: http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/jadwiga-wanda-siniarska-czaplicka

Udostępnij na:

Mąż stryjecznej prababci prezydent Stefan Starzyński

Gdy kilka lat temu wykupiłam abonament do portalu wielcy.pl ze zdumieniem odkryłam sporą liczbę w miarę bliskich krewnych, pokrewieństwa z którymi zupełnie nie byłam świadoma. Kolejną z takich osób jest… prezydent Warszawy w 1939 Stefan Starzyński. Kim dla mnie był?
Powinowatym, a konkretnie mężem stryjecznej prababci. Jego druga żona Paulina z Chrzanowskich, która zmarła tuż przed wojną (w maju 1939 roku) była moją stryjeczną prababką. Pauliny prababcią była moja 4 razy prababka Franciszka Jasińska. Jednak moim 4 razy pradziadkiem był jej pierwszy mąż Antoni Onufry Felicjan Gorczycki, a pradziadkiem żony Stefana Starzyńskiego był drugi mąż Franciszki – Teodor Błażej Doruchowski. Najlepiej to obrazuje ten wycinek drzewa genealogicznego.

Stefan Bronisław Starzyński ps. Lew – jak podaje Wikipedia – (ur. 19 sierpnia 1893 w Warszawie, zm. pomiędzy 21 a 23 grudnia 1939 w Warszawie lub jej okolicach) – polski polityk, ekonomista, publicysta, żołnierz WP (major rezerwy), prezydent Warszawy (1934–1939), przewodniczący Komitetu Obywatelskiego w czasie obrony Warszawy w 1939 roku.

Więcej w Wikipedii

oraz

Polskim Słowniku Biograficznym on-line.

Udostępnij na:

Stryjeczny pradziadek Janusz Wacław Dłużniakiewicz

Gdy kilka lat temu wykupiłam abonament do portalu wielcy.pl ze zdumieniem odkryłam sporą liczbę w miarę bliskich krewnych, pokrewieństwa z którymi zupełnie nie byłam świadoma. Kolejną z takich osób jest… Janusz Wacław Dłużniakiewicz. Jakie jest między nami pokrewieństwo? Najlepiej zilustruje to zrzut z ekranu wykresu drzewa, na którym widać, że moja cztery razy prababka Franciszka Jasińska była jego prababką. Ja jestem z linii jej pierwszego małżeństwa z Antonim Onufrym Felicjanem Gorczyckim h. Jastrzębiec, a on z drugiego małżeństwa, kiedy to po śmierci pierwszego męża (mojego prapraprapradziadka) Franciszka Jasińska wyszła za mąż drugi raz za Teodora Błażeja Doruchowskiego z Doruchowa h. Niesobia.

Janusz Wacław Dłużniakiewicz źródło: Wikipedia

Janusz Wacław Dłużniakiewicz – jak podaje Wikipedia – ps. „Sęp” (ur. 1 października 1888 w majątku Wacławów, zm. 19 października 1932 pod Kuńkowcami) – pułkownik piechoty Wojska Polskiego urodził się w rodzinie Zygmunta i Janiny, z domu Golcz. Naukę rozpoczął w Szkole Realnej w Kaliszu, ale został z niej usunięty za uczestnictwo w strajku szkolnym 1905. Naukę kontynuował w Szkole Handlowej w Kaliszu, w której w 1908 złożył maturę. Studiował na uniwersytecie w szwajcarskim Fryburgu.
Działał w organizacjach niepodległościowych, był jednym z przywódców stowarzyszenia „Filarecja”, działał w PPR – Frakcji Rewolucyjnej, Związku Walki Czynnej. W ramach Związku Strzeleckiego ukończył szkołę podoficerską i oficerską.
Na I wojnę światową wyruszył 6 sierpnia 1914 z krakowskich Oleandrów w składzie 2 plutonu 1 Kompanii Kadrowej. Następnie walczył w szeregach 1 Pułku Piechoty Legionów, awansując 2 lipca 1915 na porucznika. W szeregach I Brygady Legionów Polskich był dowódcą plutonu, następnie dowódcą kompanii. W listopadzie 1916 zaangażował się w działalność Polskiej Organizacji Wojskowej, działał jako komendant placu w Warszawie, później w okręgu łomżyńskim. W lipcu 1917 został aresztowany i następnie był internowany w Beniaminowie i Werlu aż do schyłku wojny do końca października 1918.
Po odzyskaniu wolności w listopadzie 1918 wstąpił do Wojska Polskiego i był dowódcą batalionu w 23 Pułku Piechoty. Od stycznia 1919 brał udział w w szeregach 32 Pułku Piechoty i walczył na froncie wołyńskim. W sierpniu 1919 przeniesiony do 3 Pułku Piechoty Legionów i walczył na froncie litewsko-białoruskim w wojnie polsko-bolszewickiej. 15 lipca 1920 został awansowany do stopnia majora. Od sierpnia 1920 był dowódcą batalionu w 11 Pułku Piechoty. Po zakończeniu działań wojennych kontynuował służbę wojskową. 13 czerwca 1922 został (10 lipca zatwierdzony) na stanowisku dowódcy batalionu 28 Pułku Strzelców Kaniowskich. W następnych latach pełnił służbę w 1 Pułku Piechoty Legionów w Wilnie. Od kwietnia 1923 do listopada 1926 pełnił obowiązki zastępcy dowódcy tego oddziału. W 1923 otrzymał zezwolenie na zawarcie związku małżeńskiego z Teresą Teofilą Sokołowską. 3 listopada 1926 objął dowództwo 33 Pułku Piechoty w Łomży. Na tym stanowisku 24 grudnia 1929 awansował na pułkownika. 31 marca 1930 został wyznaczony na stanowisko dowódcy 2 Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku.
Był szanowany i ceniony zarówno wśród żołnierzy, jak również mieszkańców Sanoka. Uprawiał sport. Miał żonę i syna.
19 października 1932 około godz. 11 utonął w Sanie pod Kuńkowcami, gdy w czasie wycieczki kajakowej przez podmuch wiatru przewrócił się kajak z żaglem; początkowo podróżujący z nim ppor. Aleksander Florkowski wyciągnął go z toni wodnej i usadowił na kajaku, lecz następnie pułkownik wskutek wyczerpania osunął się i utonął. Ciało pułkownika zostało odnalezione 21 października 1932 w okolicach Jarosławia, po czym zostało przewiezione koleją do Sanoka. 24 października 1932 został pochowany na sanockim cmentarzu. W późniejszym czasie jego szczątki zostały przeniesione na warszawski Cmentarz Wojskowy na Powązkach.

Udostępnij na:

„Plotki rodzinne” cioci Steni cz. 12

Czas na dalszy ciąg rodzinnych plotek spisanych w latach 70-tych przez Ciocię Stefanię z Ruszczykowskich Krosnowską.

2014-02-08 19.32.31

20140228_142150 20140228_142158 20140228_142202

Doruchowscy
Franciszka Jasińska wyszła za mąż po raz pierwszy za Antoniego Gorczyckiego[1] – miała z nim troje dzieci: Cypriana, Józefa-Faustyna i Salomeę. Po owdowieniu wyszła za Teodora Doruchowskiego, z którym miała ośmioro dzieci.

Z tego wynika, że między Gorczyckimi i Doruchowskimi jest pokrewieństwo przyrodnie.
Z niewiadomych powodów Doruchowscy wynosili się ponad Gorczyckich (byli lepiej sytuowani materialnie – tak, że właściwie powód wiadomy)[2], nie mniej pozory były zachowane. M.in. zawsze stawiali się na pogrzeby. Kiedyś przy jakimś spotkaniu ktoś z Doruchowskich zagaił rozmową w światowy sposób:
– Dawnośmy się nie widzieli!
Na co usłyszał:
– Istotnie, dawno nie było żadnego pogrzebu rodzinnego.
W młodości byłam zaręczona z Zygmuntem Doruchowskim synem Jerzego. Zaręczyny zresztą były naszą własnością, bo mój 21-letni narzeczony robił wtedy maturę. Kiedy przedstawił mnie swojej matce, ta się odezwała:
Słyszałam o pani od Zygmunta, ale to nie jest pokrewieństwo, tylko powinowactwo.
W tamtych latach miałam ostry język:
– Z panią tak, z pani mężem i synem pokrewieństwo, bo płynie w nas krew wspólnego przodka.
Narzeczeństwo się rozwiało. W jakiś czas potem zobaczyłam się ze swoją niedoszłą teściową, która zaczęła użalać się nade mną, że muszę pracować. W dalszej rozmowie coś się mówiło o szpargałach rodzinnych, to mi dało sposobność odegrania się:
– Właśnie niedawno w szpargałach po dziadkach znalazłam fotografię Konrada Doruchowskiego – tego jedynego Doruchowskiego, który był w powstaniu.
Strzał był celny.  


[1] Antoni Onufry Felicjan Gorczycki (1793-1823)

[2] Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska w swoim pamiętniku napisała coś wręcz odwrotnego. „Ojciec mój wcale nie pamiętał swego ojca, tylko starszy brat Cyprian, choć mały jeszcze chłopiec, cokolwiek przypominał sobie. Utkwił mu też żywo w pamięci ślub matki z ojczymem Teodorem Doruchowskim. Były wtedy jeszcze te troje dzieci bardzo małe. Zostały w dodatku po swoim ojcu, lecz na to ich mienie liczył Teodor Doruchowski. Sam nie mając nic zgoła, ożenił się z matką mojego ojca z Jasińskich Franciszką Gorczycką, której trudno było majątkiem własnym i dzierżawą samej zarządzać. Dlatego zdecydowała się na to małżeństwo. Nie wierzę, aby Teodor Doruchowski ożenił się z miłości, nie tylko dlatego, że wiem, że później żonę zdradzał, ale, że mógł o sierotach w dzień swego ślubu odezwać się tak pogardliwie, że brat starszy mego Ojca do śmierci to odezwanie pamiętał, był taki mały, a tak się zraził taką brutalnością i brakiem serca, że go już nigdy nie tylko nie kochał, ale nie lubił nawet. Szczęśliwe te dzieci, gdzie matka nie szuka już własnego szczęścia, a żyje tylko dla dzieci pomimo młodego wieku swego.”

Udostępnij na:

„Plotki rodzinne” cioci Steni cz. 4

Kolejna część plotek rodzinnych cioci Steni z Ruszczykowskich Krosnowskiej spisanych w latach 70-tych XX wieku w czerwonym notesie-kalendarzu.

2014-02-08 19.32.31

20140228_141418 20140228_141430 20140228_141440 20140228_141445

Konrad Doruchowski

W powstaniu styczniowym został ranny w rękę – trzeba było amputować dłoń. Operacja odbywała się w leśniczówce – nie było żadnych środków znieczulających nie mówiąc o narkozie. W czasie amputacji zdrową ręką nabierał landrynki i jadł je – nikt nie usłyszał nawet jęku.

Miałam jego fotografię: przystojny mężczyzna w sile wieku o pięknej postawie – jedna ręka była w kieszeni…. Ta bez dłoni.

 Franciszek Gorczycki h. Jastrzębiec 

franciszek Gorczycki

Franciszek Gorczycki
fot. z okresu Powstania Styczniowego

franciszek gorczycki powstaniec 1863 brat stansislawy anny sabiny syn jozefa faustyna

Franciszek Gorczycki

To, co ja wiem z tradycji rodzinnej różni się od jego własnych wspomnień wydanych w książce: „Spiskowcy i partyzanci 1863r.”[1] Wiem, że nie lubił mówić o Powstaniu – może dlatego, że Powstanie upadło – tak twierdził Wuj Skawiński. A może dlatego, że się po prostu bał – nie doczekał przecież Niepodległości – taka była supozycja mojej matki. W każdym razie widziałam notatkę robioną jego ręką: „20 stycznia 1863 roku wyszedłem ze szkół do Powstania.”. Toby znaczyło, że był w tajnej organizacji, skoro wyszedł do Powstania na 2 dni przed jego wybuchem. Brał udział w bitwie pod Miechowem – był jednym z pięciu, którzy z niej wyszli cało – ci, którzy mieli najlepsze konie. Kiedy zsiadał z konia stwierdził, ze obie poły kożuszka były poprzestrzeliwane na wylot – sam był nietknięty. Jakiś czas walczył pod wodzą Francesco Nullo. Bił się do końca Powstania. Po jego upadku i powrocie do domu – szkół nie kończył – usamodzielnił się. Pierwszą jego pracą było rządcostwo w majątku. Zakochał się w swej stryjecznej siostrze Natalii Gorczyckiej (późniejszej Janowej de Tilly). Oświadczył się o jej rękę, ale odmowa rodzonego stryja brzmiała: „Mój drogi, jeżeli najstarszą córkę wydam za rządcę, to młodsza chyba za ekonomów.” Franciszek Gorczycki ożenił się później z Kazimierą Brzezińską. Był właścicielem majątku Tomiszowice, potem Lgotka.


[1] Spiskowcy i partyzanci 1863 roku: Adolf Pieńkowski, Józef Zajac̨zkowski, Jan Łukasz Borkowski, Franciszek Łuczyński, Jan Słowacki, Henryk Wiercieński, Franciszek Ṡliwicki, Stanisław Rybicki, August Helle, Bolesław Rogowicz, Telesfor Tabaczyński, Stanisław Cholewiński, Franciszek Gorczycki…
Redaktorzy: Stefan Kieniewicz, Anna Borkiewicz-Celińska
Wydawca: Państwowe Wydawn. Naukowe, 1967

Udostępnij na:

Pamiętnik Jadwigi z Gorczyckich cz. 1

Wśród rodzinnych pamiątek zachował się pamiętnik Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej – rodzonej siostry mojej praprababci Stanisławy Anny Sabiny z Gorczyckich Ruszczykowskiej. Oryginał pamiętnika nie jest w moich rękach. Mam tylko maszynopis. W latach 70-tych pamiętnik przepisał na maszynie jej wnuk – Eugeniusz Tyblewski. Oryginał pamiętnika jest prawdopodobnie w rękach jego córki Moniki, która obiecała, że zajrzy do tych rodzinnych skarbów „w najbliższym dziesięcioleciu”. Przepisany pamiętnik wuj Eugeniusz opatrzył komentarzami. Potem pamiętnik został jeszcze raz przepisany, by zrobiło się z tego więcej egzemplarzy. Drugie przepisanie zrobiła ciotka Stefania z Ruszczykowskich Krosnowska. Ona dodała swoje komentarze. Teraz pamiętnik przepisuję ja. Co jakiś czas tu zamieszczę jego fragment. Na początek pierwsza część, ale zacznijmy od zdjęcia autorki.

jadwiga z gorczyckich tyblewska

Jadwiga z Gorczyckich Tyblewska,
córka Józefa Faustyna Gorczyckiego h. Jastrzębiec
i Konstancji z Nieszkowskich h. Kościesza.

Pamiętnik Jadwigi z Gorczyckich Tyblewskiej

Dla mego Najdroższego Syna Ignacego te wspomnienia zostawiam

26.II.1920 r.

jozef faustyn gorczycki

Józef Faustyn Gorczycki

Kochałam bardzo Rodziców, Rodzeństwo i dalszą rodzinę, z wiekiem uczucie te we mnie się spotęgowało i dziś żałuję, że już nie żyją te osoby, któreby mi opowiedziały szczegóły z życia moich dziadów i babek. Z jakąż przyjemnością gawędziłabym dzisiaj z mą babką Nieszkowską, lub cioteczną jej siostrą Heleną Krąkowską, którą znałam, będąc bardzo młodą. Dzisiaj ona, jak inne współczesne jej osoby, dawno już w grobie. Dlatego nasunęła mi się myśl napisania mych wspomnień o rodzinie, a może kiedyś które z mych dzieci lub wnuków dozna podobnych do mnie uczuć i z przyjemnością te wspomnienia przeglądać będzie.
Pradziad mój ze strony Ojca, a jak dawniej mówili, pradziad po mieczu, Piotr Celestyn Gorczycki pochodził z rodziny szlacheckiej herbu Jastrzębiec. Mieszkał w majątku swoim w Malanowie w powiecie tureckim w ziemi kaliskiej. Pradziad Piotr Celestyn miał sześcioro dzieci, trzech synów: Antoniego, Leona i Tadeusza i trzy córki: jedną za Bożęckim, drugą za Racięckim, trzecią za Cieńskim[1]. Dwie ostatnie były bezdzietne. Synowie wszyscy trzej ożenili się z trzema rodzonymi siostrami Jasińskimi, z których dwie były bliźniętami. Pamiętam, jak jeszcze byłam na pensji, a raczej w gimnazjum i odwiedziłam siostrę stryjeczną Ojca Pelagię Dutkowską (córkę Leona G.) powiedziała mi wtenczas: „Powinnaś częściej do mnie przychodzić, ty pewno nie wiesz pokrewieństwa mego z twoim ojcem. Ojcowie byli rodzeni bracia, a matki rodzone siostry i w dodatku bliźnięta”. Ciotka była wdową i mieszkała w Kaliszu.
Najstarszy syn Piotra Celestyna Antoni był ojcem mego Ojca. Ożenił się z Franciszką Jasińską i miał troje dzieci: Cypriana, Józefa (mego Ojca) i córkę Salomeę. Bardzo mało wiem o moim dziadku Antonim, gdyż młodo bardzo umarł. Słyszałam tylko, że był zacnym człowiekiem i miał usposobienie nadzwyczaj łagodne, że nigdy służby surowo nie karał za przewinienia. Podobno, że kiedy służący zapomniał oczyścić mu obuwie, zawołał go, kazał mu usiąść na kanapie i najspokojniej sam przy nim oczyścił. Była to oryginalna kara w czasach jeszcze pańszczyzny, w czasach tak bezwzględnej surowości.
Ojciec mój Józef Faustyn Gorczycki urodził się w 1821 r. w mieście Turku, we dworku, który dziś jest plebanią dziekana.[2] Babka moja czasowo mieszkała tam; dawniej miasta miały ziemię i należącą do Turku dzierżawił dziadek mój Antoni.
Ojciec mój wcale nie pamiętał swego ojca, tylko starszy brat Cyprian, choć mały jeszcze chłopiec, cokolwiek przypominał sobie. Utkwił mu też żywo w pamięci ślub matki z ojczymem Teodorem Doruchowskim. Były wtedy jeszcze te troje dzieci bardzo małe. Zostały w dodatku po swoim ojcu, lecz na to ich mienie liczył Teodor Doruchowski. Sam nie mając nic zgoła, ożenił się z matką mojego ojca z Jasińskich Franciszką Gorczycką, której trudno było majątkiem własnym i dzierżawą samej zarządzać. Dlatego zdecydowała się na to małżeństwo. Nie wierzę, aby Teodor Doruchowski ożenił się z miłości, nie tylko dlatego, że wiem, że później żonę zdradzał, ale, że mógł o sierotach w dzień swego ślubu odezwać się tak pogardliwie, że brat starszy mego Ojca do śmierci to odezwanie pamiętał, był taki mały, a tak się zraził taką brutalnością i brakiem serca, że go już nigdy nie tylko nie kochał, ale nie lubił nawet. Szczęśliwe te dzieci, gdzie matka nie szuka już własnego szczęścia, a żyje tylko dla dzieci pomimo młodego wieku swego.
Nic dziwnego, że stryj mój i później nie przekonał się do ojczyma, gdyż ten ostatni nie chciał pasierbów wyżej kształcić, jak skończyli szkołę w Kaliszu, jak doszli do pełnoletności, dał im mniej majątku ich własnego, aniżeli swoim dzieciom, a było tych dzieci z drugiego małżeństwa matki mego Ojca: syn Feliks ożeniony z Wandą Kokczyńską, córka Apolonia za Apolinarym Kokczyńskim, Wiktoria za Dłużniakiewiczem, Maria za Alfonsem Rembowskim, Teodora za Leopoldem Chrzanowskim, Aniela za Franciszkiem Kokczyńskim, Emilia za Godzimierzem Rudnickim. Był jeszcze syn Roman umysłowo chory.
Miał zatem mój Ojciec ośmioro rodzeństwa przyrodniego. Ojciec kochał to rodzeństwo, szczególnie siostrę Wiktorię Dłużniakiewiczową i Anielę Kokczyńską. Matka mojego ojca była nadzwyczaj religijna, dożyła późnego wieku i prawie nigdy nie chorowała. Słyszałam, że jeśli czuła się czasem niezdrowo, to nigdy nie radziła się doktora, tylko jechała do Częstochowy na Jasną Górę do klasztoru i zawsze wracała zdrowa. Wiara w przyczynę N. Marii Panny ją uzdrawiała. Jeździła zwykle całym dworem, zabierała dzieci, kucharza, służące i często kogoś z rodziny. Mieszkała zawsze w Kaliskiem w Malanowie lub w Żdżenicach.
W dzień swojej śmierci (a miała lat już koło 80) była na nabożeństwie w Malanowie, poczem na obiad do siebie do Żdżenic przywiozła księdza. Nie czuła się wcale chora, nagle zrobiło się jej słabo, obecny ksiądz tyle, że zdążył dać rozgrzeszenie i najspokojniej życie zakończyła.
Ojciec mój, ukończywszy szkołę wojewódzką w Kaliszu, odbył praktykę gospodarską i w dwudziestym piątym roku ożenił się z Konstancją Nieszkowską dnia 17 stycznia 1846 r. Ślub brał tylko w kalwińskim kościele, bo tak życzyła sobie rodzina mej matki, a czym podobno była zmartwiona matka mego Ojca.
Ojciec kupił wieś Kącik w piotrkowskiem od matki żony, to jest od babki mojej Joanny Nieszkowskiej, naówczas już wdowy. c.d.n. 


[1] Dokładniej należy podać: Balbinę za Bożęckim (Borzęckim S.K.). Martynę za Racięckim i Teklę za Cieńskim. Martyna i Tekla były bezdzietne. (przyp. E.T.)

[2] Dokładniejszej daty urodzenia Józefa Faustyna Gorczyckiego nie udało mi się dotąd ustalić. Przyjmuję rok podany przez Jadwigę Gorczycką, chociaż Stefan Skawiński podaje rok 1820. Dokładny możliwie życiorys Józefa Faustyna podaję w innym miejscu. (przyp. E.T.) Ustalono: 15.II.1821 (przyp. S.K.)

Udostępnij na: