Po moim Tacie Macieju Piekarskim zostały dwa sztambuchy, czyli takie pamiętniczki, do których kiedyś wpisywało się wierszyki typu „na górze róże na dole fiołki”. Oto pierwszy sztambuch, a właściwie kartki z niego, bo tyle z niego zostało. To zaledwie 10 stron z wpisami. Między innymi jego brata, a mojego stryja Antka, nauczycielek, ciotek i koleżanek.
Archiwa tagu: pamiątka
Święte obrazki Siostry Jany
Pisałam już o pamiętniku Siostry Jany (Zofii) Brudzińskiej, mojej stryjeczno-ciotecznej babki. Czas na jej święte obrazki. Siostra Jana była niewidoma. Dlatego za każdym razem ręcznie w jej imieniu obrazek podpisywał ktoś inny.
Jeden z pierwszych rysunków, czyli Trzej Królowie
Drugi malarski notes Wacława cz. 1
Pamiątki na wystawie
Do 22 grudnia 2013 roku w Klubie Kultury Saska Kępa (Warszawa, ul. Brukselska 23) na I piętrze można oglądać pamiątki po moich pradziadkach, czyli Leokadii Karolinie z Przybytkowskich Adamskiej i Antonim Adamskim. To jego listy stały się kanwą scenariusza monodramu „Listy do Skręcipitki”, w którym w rolę głównego bohatera wcielił się mój mąż – Zacharjasz Muszyński.
Na wystawie oglądać można oryginały listów, notesy, sztambuch, dokumenty, fotografie i obrazy pędzla tytułowej Skręcipitki, która była uczennicą Wojciecha Gersona.
Pamiątka po nauczycielce
Prababcia Zosia z Ruszczykowskich Piekarska była bardzo wykształcona. Poza językiem polskim znała rosyjski, francuski i niemiecki. Wśród różnych pamiątek zachowało się jedno zdjęcie jej nauczycielki Lidii Glasep i fotografia-pocztówka z krótkim, napisanym po niemiecku listem. W czasie okupacji niemieckiej znajomość tego języka bardzo się prababci przydała.
Zamiast pierwszej komunii i bierzmowania
Kiedyś też szczepiono ludzi
Oto namacalny dowód, że i w XIX wieku istniały szczepionki. Ten dokument mówi, że mój prapradziadek Bronisław (Franciszek Ksawery) Ruszczykowski (1840-1916) został 4 sierpnia 1858 roku „zaszczepiony na ospę ochronną z dobrym skutkiem, nie ma żadnej wady organicznej i jest w dobrym stanie zdrowia.” To właśnie ten prapradziadek został potem lekarzem i w czasach, gdy odbywał praktykę lekarską w Żarkach na Śląsku, napisał pracę naukową o „Ospie ze zboczeniem”. Ale o tym…. innym razem.
Chłopaki ze „Lwowa”
Na Lwowie pływali bracia mojego dziadka – Bronisława Piekarskiego (1901-1960). Byli to Zbyszek (1905-1924) i Czesław (1902-1961). Na zdjęciu – wszyscy trzej.
Po Zbyszku zachowało się prawie 70 listów z e Szkoły morskiej w Tczewie, które w swoim czasie zostały przeze mnie opublikowane w książce „Dziewiętnastoletni marynarz”
Zbyszek zmarł w Szkole morskiej śmiercią samobójczą. Te historie opisałam we wspomnianej książce.
To zdjęcie symbol tamtej epoki. Dziś nie fotografuje się zmarłych po śmierci. Kiedyś to robiono. Dziś większość ludzi powyrzucała takie fotografie, jako te „nieestetyczne”. Ja trzymam, bo taka jest ta historia.
Ktoś spyta: „A co z Czesławem?” Zmarł w 1961 roku. Kim był? To powie nekrolog…